– Przygotowujemy się do podwyższenia kapitału zakładowego w ramach subskrypcji prywatnej – mówi Piotr Czajkowski, prezes i jeden z głównych udziałowców spółki.
Na razie Sobet znalazł kupca na 3,5 mln walorów. – Zaoferujemy je funduszowi inwestycyjnemu po 1,4 zł. Na tę chwilę jest to bardzo dobra transakcja – ocenia Czajkowski. Zapowiada jednocześnie, że pozostałe walory firma będzie chciała sprzedać drożej. – Uważam, że spółka jest mocno niedowartościowana, dlatego z ewentualnymi kolejnymi emisjami chcielibyśmy poczekać, aż zwiększy się jej wycena – mówi. Obecnie rynek wycenia papiery przedsiębiorstwa po około 1,8 zł.
– Pieniądze pozyskane z emisji zostaną przeznaczone na realizację bieżących kontraktów. Umożliwi to szybsze kończenie inwestycji i przenoszenie zasobów na nowe budowy, których rozpoczęcie byłoby utrudnione bez nowego kapitału. Bez tych pieniędzy szukalibyśmy kapitału w bankach, co oznaczałoby znaczne koszty finansowe i odbiłoby się na marży – tłumaczy Czajkowski.
Portfel zamówień Sobetu na przyszły rok wart jest obecnie około 50 mln zł. Zarząd liczy, że wkrótce liczba ta się podwoi. Spółka ma szansę zdobyć kolejny kontrakt wart 12 mln zł. Jej oferta w przetargu na wykonanie kanalizacji sanitarnej w Antoniowie okazała się najlepsza. Po trzech kwartałach 2010 r. spółka miała 47 mln zł obrotów i niecałe 590 tys. zł zysku netto. W 2011 r. Sobet chciałby się przenieść z NewConnect na GPW.