Początek roku był dla nas udany. Przybywa zamówień, a marże rosną

Z Wojciechem Gątkiewiczem, prezesem zarządu Pfleiderer Grajewo, rozma wia Błażej Dowgielski

[b]W ostatnich dniach kurs Grajewa mocno spadł. Rynek obawia się, że gorsze wyniki firm meblowych nie pozwolą spółce na zwiększenie sprzedaży i poprawę marż.[/b]

Błędem jest wyrokowanie o kondycji branży meblowej w oparciu o wyniki giełdowych spółek z tego sektora. W gronie firm meblowych, działających w Polsce, są i takie, które radzą sobie bardzo dobrze, sądząc chociażby po wielkości zamówień składanych w naszych zakładach. Po raz kolejny przekonujemy się, że postawienie na bliższą współpracę z firmami ukierunkowanymi na eksport było strzałem w dziesiątkę. Rosną również zamówienia od polskich firm,?działających w średnim?segmencie rynku meblowego.

Pamiętajmy też, że od pewnego czasu Grajewo dywersyfikuje grono odbiorców swoich produktów, szukając klientów spoza branży meblowej. Jesteśmy bardzo zadowoleni z wyników sprzedaży płyt MFP dla branży budowlanej. Sektor budowlany kusi nas nie tylko dużym zapotrzebowaniem, ale także wyższymi niż w branży meblarskiej marżami.

[b]Czy można więc założyć, że wyniki Grajewa w I kw. 2011 r. były lepsze od tych z początku 2010 r.?[/b]

Mogę jedynie powiedzieć, że sprzedaż była wyższa, i to znacznie, od wewnętrznego planu. Myślę, że akcjonariusze Grajewa nie powinni być zawiedzeni.

[b]Od sprzedaży akcjonariuszy bardziej interesuje zysk spółki. [/b]

Zakładaliśmy, że Grajewo zakończy rok z zyskami na każdym poziomie rachunku wyników. Po pierwszym kwartale jestem utwierdzony w przekonaniu, że tak się stanie.

[b]Po stronie zagrożeń dla wyników Grajewa w pierwszym szeregu wymienia się rosnące koszty produkcji. Od jesieni 2010 r. rosną koszty drewna, z drożejącą ropą wzrosły koszty środków chemicznych używanych przy produkcji płyt, od 1 kwietnia w branżę uderzył protest przewoźników drewna.[/b]

Wygląda na to, że wzrost kosztów produkcji został zatrzymany. Ceny drewna, choć są niezmiennie wysokie, przestały rosnąć, lepiej wygląda też sytuacja w innych obszarach. Protest, choć uciążliwy, nie zdezorganizuje funkcjonowania naszych zakładów. Równocześnie ceny płyt drewnopochodnych rosną. Mamy do czynienia z tzw. otwieraniem nożyc. Po okresie pracy na granicy, lub wręcz poniżej rentowności, teraz sytuacja rynkowa zdecydowanie zmienia się na naszą korzyść.

[b]Czy równie dobrze wygląda sytuacja na rynku rosyjskim?[/b]

Po głębokim załamaniu sprzedaży w czasach kryzysu rynek równie gwałtownie odbił w górę, a wraz z nim marże w naszym sektorze. Rosyjska fabryka z miesiąca na miesiąc radzi sobie coraz lepiej, a perspektywy na najbliższe miesiące są obiecujące.

[b]W tej sytuacji szybkie wznowienie budowy fabryki płyt MDF w Rosji wydaje się wskazane.[/b]

Cały czas pracujemy nad tym projektem, używając sportowej przenośni – jesteśmy na ostatniej prostej. Z wielu względów proces ten jest czasochłonny – dopięcie finansowania, wynegocjowanie atrakcyjnych kontraktów wykonawczych nie jest łatwe.

Jeżeli wszystko pójdzie zgodnie z planem, inwestycja powinna ruszyć w najbliższym czasie.

[b]Wielu inwestorów z niepokojem obserwuje sytuację wokół głównego akcjonariusza Grajewa, niemieckiego koncernu Pfleiderer. Z medialnych doniesień wynika, że fundusze hedgingowe, które skupiły sporą część długu Pfleiderera, będą się domagać przyjęcia bardziej restrykcyjnego planu restrukturyzacji niemieckiej grupy. Czy w tej sytuacji możliwe są zmiany własnościowe w Grajewie lub weryfikacja zakładanych inwestycji?[/b]

Z informacji, które są oficjalnie publikowane, wynika, że główny akcjonariusz osiągnął porozumienie restrukturyzacyjne. Nie przypuszczam jednak, by nawet najbardziej radykalny plan naprawczy dla grupy zakładał sprzedaż akcji Grajewa. Jesteśmy jednym z lepiej funkcjonujących ogniw grupy Pfleiderer. Perspektywy dla rynku Europy Środkowo- Wschodniej są obiecujące. Mamy niezależne źródła finansowania, nie ma większych obaw o to, że proces restrukturyzacji głównego akcjonariusza wpłynie negatywnie na naszą sytuację, aczkolwiek może się przekładać na spowolnienie decyzyjne w zakresie wspólnie realizowanych przedsięwzięć.

[b]Dziękuję za rozmowę. [/b]

[ramka][srodtytul]Pfleiderer w objęciach spekulantów [/srodtytul]

Wycenie spółki z Grajewa nie sprzyjają poważne problemy głównego akcjonariusza, grupy Pfleiderer. Spółka z bawarskiego Neumarktu boryka się z olbrzymim zadłużeniem odsetkowym, szacowanym na blisko 1 mld euro, i coraz bardziej niecierpliwymi wierzycielami.

Do tego dochodzą złe wyniki finansowe. Przychody Pfleiderera wzrosły co prawda rok do roku o 8 proc., do 1,49 mld euro, jednak według wstępnych szacunków grupa miała w 2010 r. blisko 440 mln euro straty operacyjnej, z czego 342 mln euro to odpisy związane z inwestycjami. Skutek – kapitał Pfleiderer AG skurczył się z niemal 330 mln euro na koniec 2009 r. do niecałych 22 mln euro na koniec 2010 r., a spółka musiała zgodnie z niemieckimi regulacjami zwołać NWZA, by omówić bieżącą sytuację finansową. W zawartym pod koniec 2010 roku porozumieniu z bankami Pfleiderer zobowiązał się do końca marca przygotować plan naprawczy. W połowie marca spółka poinformowała o osiągnięciu porozumienia, jednak szczegółów planu jeszcze nie ujawniono. Wiadomo jedynie, że kredytodawcy udostępnili spółce 100 mln euro, a także zobowiązali się do niepodejmowania do 9 maja kroków mających na celu windykację należności. Niemiecka prasa informuje, że wdrożenie planu naprawczego może doprowadzić do przejęcia kontroli nad Pfleidererem przez fundusze hedgingowe, które z dużym dyskontem skupiły od banków większą część długu spółki i mają domagać się konwersji jego części na kapitał po atrakcyjnych dla siebie współczynnikach. bad[/ramka]