Być może buy back, o który wnioskuje teraz Jakubas, ma umożliwić sprzedaż akcji przez kolejne fundusze – zgłoszona przez nie podaż wykracza poza uchwalony limit. Marcowe NWZA odbyło się na wniosek OFE Amplico (według stanu na koniec marca miał 524,1 tys. walorów), który proponował, by Mennica kupiła do 330 tys. akcji po maksymalnie 131 zł. Uchwała przeszła jednak w brzmieniu zaproponowanym przez ING OFE (miał 417 tys. akcji). W ubiegłym roku chętnych do sprzedaży akcji też było więcej niż wynosił limit, dlatego uchwalono „dogrywkowy” buy back. Jednak ostatecznie nikt z niego nie skorzystał.
[srodtytul]Wniosek do KNF[/srodtytul]
Uchwała marcowego NWZA została oprotestowana przez indywidualnego udziałowca Andrzeja Siwka. Mennica nie ma wiedzy, czy została zaskarżona – zgodnie z k.s.h. termin do wniesienia powództwa wynosi miesiąc od dnia otrzymania wiadomości o uchwale, nie później jednak niż trzy miesiące od dnia powzięcia uchwały.
Siwek poprosił jednak o interwencję Komisję Nadzoru Finansowego. Od urzędu nie otrzymaliśmy odpowiedzi, czy prośba jest rozpatrywana.
W piśmie inwestor podkreśla, że duzi udziałowcy wykorzystują swoją pozycję w spółce do forsowania skupu na zasadach niekorzystnych dla akcjonariuszy mniejszościowych. Zaznacza też, że buy back przeprowadzony w 2010 roku wcale nie wpłynął pozytywnie na kurs – który konsekwentnie spada. Ponadto cena skupu zaproponowana w marcu tego roku przez ING?OFE – o 8 proc. niższa od propozycji Amplico – dodatkowo pogarsza sytuację.
Siwek twierdzi, że działania OFE są także niekorzystne dla ich uczestników. 120 zł to cena o prawie 5 proc. niższa od tej, po której w kwietniu 2010 roku OFE i TFI nabywały walory od Skarbu Państwa i BKG (kupowały je z 3-proc. dyskontem wobec kursu). Siwek twierdzi też, że fundusze zamiast sprzedawać akcje – tłumacząc to tym, że kurs nie odzwierciedla wartości spółki i jej aktywów pozaoperacyjnych – powinny podjąć działania mające na celu poprawę sytuacji w firmie.