Prokuratura Okręgowa w Warszawie prowadzi śledztwo od dwóch tygodni. – Jest to postępowanie „w sprawie", a nie przeciwko komukolwiek. Na tym etapie dochodzenie zostało powierzone wydziałowi do walki z przestępczością gospodarczą Komendy Stołecznej – relacjonuje Dariusz Ślepokura, rzecznik warszawskiej prokuratury.
Kara do pięciu lat
Komisja Nadzoru Finansowego złożyła zawiadomienie pod koniec maja. Chodzi o artykuł 183 ustawy o obrocie instrumentami finansowymi (zakaz manipulacji), którego złamanie zagrożone jest grzywną do 5 mln zł, pozbawieniem wolności od trzech miesięcy do pięciu lat – albo obu karami łącznie.
Zdaniem KNF transakcje akcjami Boryszewa typu cross, dokonane między dwoma inwestorami od 19 do 30 kwietnia, wypełniają znamiona manipulacji. Stan posiadania obu stron nie zmienił się i operacja nie przyniosła im zarobku, ale według KNF wygenerowanie sztucznych obrotów miało na celu poprawę statystyk, decydujących o pozostaniu Boryszewa w indeksie WIG20.
Piguła informacyjna spółki Boryszew
Giełda podzieliła wątpliwości KNF i zdecydowała o pominięciu tych transakcji przy ustalaniu nowego składu indeksu WIG20 w czerwcu. W efekcie kontrolowany przez Romana Karkosika koncern wypadł z grona blue chips.
W I półroczu kurs Boryszewa spadł o ponad 32 proc., do 42 gr. Od miesiąca notowania idą w górę – wczoraj za papiery płacono 49 gr.