Nawet o 6,8 proc. drożały wczoraj walory producenta wyrobów gumowych ZWG. Wyższa wycena papierów spółki to przede wszystkim efekt pozyskania 15 mln zł kredytu, który pozwoli na sfinansowanie pierwszego z kilku planowanych przejęć. Marcin Sutkowski, prezes ZWG, podzielił się z „Parkietem" dalszymi planami swojej strategii.
Trzy transakcje do końca roku
– Sfinalizowaliśmy przejęcie 100 proc. udziałów w spółce Kobud, która współpracuje z Bogdanką w zakresie prac przygotowawczych wydobycia i powstała wskutek ograniczenia rosnących kosztów bezpośrednich w Bogdance – przyznaje prezes Marcin Sutkowski, i tłumaczy: – Jesienią podjęliśmy decyzję strategiczną o zwiększeniu aktywności w zakresie akwizycji. Szukaliśmy przez wiele miesięcy spółek niepublicznych będących w dobrej sytuacji. Najlepszy okazał się właśnie Kobud.
Na tym jednak nie kończą się plany Sutkowskiego. Ten zamierza bowiem w ciągu najbliższych dwóch tygodni przejąć kolejną spółkę, z którą podpisana jest już umowa przedwstępna, a ZWG właśnie kończy proces pozyskiwania funduszy na jej zakup. Spółka wciąż jeszcze rozważa zakup innych przedsiębiorstw. Spośród dwóch spółek, którymi zainteresowany jest ZWG, Sutkowski przy wsparciu zarządu i rady nadzorczej zamierza wybrać jedną. Podobnie jak przy wyborze poprzednich firm, tu również skoncentruje się przede wszystkim na zdolności do generowania zysku oraz perspektywach ich rozwoju. Sutkowski zakłada, że m.in. przejęcie Kobudu, który w pierwszym półroczu 2013 r. przyniósł już 3,55 mln zł zysku netto, może w ujęciu rocznym potroić wyniki producenta wyrobów gumowych.
Skąd zainteresowanie górnictwem? Ceny nie są wygórowane, a większość energii nadal pozyskiwana jest z węgla. I nie wygląda na to, aby uległo to zmianie.
ZWG długodystansowcem?
W efekcie tych działań notowana od listopada 2011 r. na NewConnect ZWG zamierza wejść na główny rynek warszawskiego parkietu. Władze spółki przewidują, że może to nastąpić na przełomie 2013 i 2014 r., a najpóźniej w I kwartale przyszłego roku. Decyzja może dziwić, bowiem na giełdzie panuje dziś marazm, nierozwiązana kwestia OFE zniechęca do zakupów, a trwający negatywny sentyment do rynków wschodzących sprawia, że inwestorzy zagraniczni zamiast w Polsce, szans wypatrują na bardziej perspektywicznych giełdach. Czy ta sytuacja nie odstraszy iwińskiego producenta?