Produkcja budowlano-montażowa pogłębiła spadek, po ośmiu miesiącach była o 1,7 proc. niższa niż rok wcześniej. W sierpniu skurczyła się o 12,1 proc., mocniej, niż zakładali eksperci w ankiecie „Parkietu" (mediana 9,5 proc.). Zgodnie z oczekiwaniami spadek dotyka budownictwo ogólne, ale także infrastrukturę, która określana jest motorem napędowym branży w czasie spowolnienia.
W dłuższym terminie
– Wyniki za sierpień są gorsze od oczekiwań i pokazują powagę sytuacji. Drugi z rzędu dwucyfrowy spadek budzi niepokój, szczególnie silny w kategorii robót inżynieryjnych. Nie zmienia to jednak naszej oceny, że ta część rynku w obecnych realiach ma zdecydowanie najkorzystniejsze perspektywy – mówi Szymon Jungiewicz, główny analityk rynku budowlanego w firmie PMR.
Zdaniem eksperta w dłuższej perspektywie za uspokojeniem sytuacji w infrastrukturze przemawia kilka czynników. – To seria optymistycznych informacji z GDDKiA o zwiększeniu planu przetargów w tym roku i ogłoszenie planu postępowań na przyszły rok czy zwiększenie skali finansowania dróg lokalnych z Funduszu Dróg Samorządowych – wylicza Jungiewicz. To również realizacja przez PKP PLK największego w historii programu inwestycji kolejowych oraz fundusze unijne, które niebawem zaczną płynąć na rynek (Fundusz Odbudowy, Fundusz Sprawiedliwej Transformacji).
Rośnie konkurencja
Jak na sytuację rynkową zapatruje się Budimex, lider i filar indeksu WIG-budownictwo? – Sierpień to kolejny miesiąc spadku produkcji budowlano-montażowej. Według naszych analiz nie wynika to z zakresu inwestycji rządowych. Programy inwestycyjne GDDKiA i PKP PLK są rozpędzone i na dobrym poziomie. To efekt regresu znacznie mniejszych, rozproszonych, prywatnych inwestycji lokalnych i samorządowych – mówi prezes Dariusz Blocher. – Prognozujemy, że będzie to raczej długotrwały trend niż epizodyczne zdarzenie w statystykach. Tę prognozę potwierdzają spadki w kategorii budownictwa specjalistycznego, które jest papierkiem lakmusowym późniejszej intensywności budownictwa kubaturowego i drogowego – zaznacza.