Pandemia mocno uderzyła w hotele i definiuje na nowo rynek biurowy z powodu wzrostu znaczenia pracy zdalnej – w tych okolicznościach BBI Development szuka partnera do flagowego projektu Roma Tower, czyli 170–m drapacza chmur w ścisłym centrum stolicy, który ma powstać na gruncie przy hotelu Marriott, wniesionym przez archidiecezję warszawską.
Biura, nie hotel
Celem jest pozyskanie „istotnej kwoty" pozwalającej na rozpoczęcie prac deweloperskich, co będzie podstawą do wystąpienia o kredyt budowlany. Możliwe opcje to emisja udziałów z wyłączeniem prawa poboru dla trzeciego partnera w joint venture albo odsprzedaż części istniejących papierów przez BBI Development i Archidiecezję warszawską (te podmioty mają teraz odpowiednio 45 i 55 proc. w przedsięwzięciu).
Zdaniem Michała Skotnickiego, prezesa BBI Development, najbardziej optymalny scenariusz to zarówno objęcie przez nowego partnera nowych udziałów, jak i zakup części obecnych. Menedżer zaznacza, że inwestycja wyszła z fazy predevelopmentu, przez co wzrosła jej wartość – zwłaszcza że to prawdopodobnie jedyny projekt tego typu w ścisłym centrum, który powstanie na podstawie miejscowego planu zagospodarowania.
Sama działka jest gotowa do zabudowy. Trwają prace architektoniczne – atutem jest to, że budynek będzie przygotowany do wymogów postcovidowej rzeczywistości (komunikacja, wentylacja itp.). Wniosek o pozwolenie na budowę ma zostać złożony w przyszłym roku. Prezes Skotnicki spodziewa się, że zielone światło zapali się po 1,5 roku.
Wieżowiec ma mieć około 60 tys. mkw. powierzchni użytkowej, koncepcje kilka razy się zmieniały. Skotnicki zaznacza, że na dziś Roma Tower to projekt głównie biurowy. Wcześniej była także mowa o centrum konferencyjnym i hotelu luksusowej, jeszcze nieobecnej w Polsce marki. Jeszcze wcześniej, także o prywatnych apartamentach.