W 2020 r. Ronson ustanowił rekord, sprzedając 918 lokali, o 21 proc. więcej niż rok wcześniej. Spółka ocenia popyt jako mocny, mimo dalszego lekkiego wzrostu cen mieszkań, dlatego spodziewa się co najmniej powtórzenia ubiegłorocznego wyniku.
W tym celu nadgoni z ofertą, bo na koniec grudnia skurczyła się ona do 651 lokali wobec 850–900 na koniec kilku poprzednich kwartałów. – Będziemy utrzymywać ofertę na poziomie 900–1000 mieszkań, mamy też potencjał, by zwiększać podaż, jeśli takie będzie zapotrzebowanie i rynek będzie tak silny jak obecnie – powiedział wiceprezes Andrzej Gutowski.
Motorem sprzedaży będą warszawskie wieloetapowe projekty Miasto Moje i Ursus Centralny, inwestycje planowane są także we Wrocławiu, Poznaniu i Szczecinie.
Na koniec grudnia w banku ziemi spółka miała parcele umożliwiające budowę 3,8 tys. lokali.
Porównywalna marża
Ubiegły rok przyniósł też rekordową liczbę przekazań: 966, o 47 proc. więcej niż rok wcześniej. Wyłączając projekty joint-venture, wydano 964 lokale, o 106 proc. więcej. Przychody wzrosły o 72 proc., do 401 mln zł, a zysk brutto ze sprzedaży zwiększył się o 95 proc., do 86,2 mln zł (w 2019 r. z projektów joint-venture Ronson wykazał w sprawozdaniu 9 mln zł zysku). Marża brutto ze sprzedaży wyniosła w ub.r. 21,5 proc., ale w samym III i IV kwartale odpowiednio 12,3 i 13,7 proc.