W marcu deweloperzy zaczęli budować aż 17,8 tys. mieszkań – podał GUS. To o 59 proc. więcej niż rok wcześniej i nowy miesięczny rekord.
Nowe rekordy
Dotychczas najlepszy był wrzesień 2020 r., kiedy to ruszyła budowa 17 tys. lokali. W kolejnych miesiącach produkcja sięgała średnio 12,2 tys., a w lutym br. spadła lekko poniżej 10 tys. Tym samym w I kwartale 2021 r. deweloperzy rozpoczęli stawianie 40,1 tys. lokali, o 26 proc. więcej rok do roku.
Imponująco prezentują się statystyki pozwoleń na budowę. W marcu deweloperzy dostali zielone światło na inwestycje obejmujące 23,3 tys. mieszkań, o 68 proc. więcej niż rok wcześniej. W skali całego kwartału liczba mieszkań z pozwoleniami na budowę wzrosła o aż 53 proc., do 51,5 tys. Po części to efekt zaostrzenia od tego roku norm budowlanych – inwestorzy zasypali urzędy wnioskami, by uzyskać pozwolenia na starych zasadach (wystarczyło złożyć papiery do końca 2020 r.).
Uwagę zwraca skok aktywności inwestorów indywidualnych, którzy w marcu rozpoczęli budowę blisko 12 tys. domów i lokali. To o 63 proc. więcej rok do roku i nowy miesięczny rekord. Kowalscy uzyskali też 10,2 tys. pozwoleń na budowę, o prawie 27 proc. więcej rok do roku.
Boom w pełni
– Za ostrym przyspieszeniem nowych inwestycji stoją najnowsze parametry popytu na mieszkania oraz początek sezonu budowlanego. Najnowsze dane GUS wydają się więc mieć wymiar niespotykanie dotąd optymistyczny – mówi Jarosław Jędrzyński, ekspert portalu Rynekpierwotny.pl. – Wszystko jednoznacznie wskazuje na to, że koronakryzys nie wyrządził większych szkód, mamy powrót rynkowej prosperity w pełnej krasie. Za szczególnie optymistyczną przesłankę należy uznać, że dane na temat inwestycji deweloperów nadążają za statystykami sprzedaży, co eliminuje ryzyko zachwiania równowagi popytowo-podażowej ze wszelkimi jej ewentualnymi konsekwencjami – podkreśla.