Budowniczy linii kolejowych i dróg potrzebuje kapitału – zarząd kontynuuje rozmowy z instytucjami finansowymi, a jednocześnie wystąpił do walnego zgromadzenia o zgodę na emisję akcji dla jednego inwestora. Na szczegóły trzeba zaczekać, rynek ma je poznać, jak tylko zostaną wynegocjowane. Dlatego zgromadzenie zwołano na dopiero 10 września. Wpływy z emisji grupa chce wykorzystać m.in. na kapitał obrotowy niezbędny do finansowania realizowanych kontraktów i pozyskiwania nowych zleceń.
„Kara" za niepewność okazała się stosunkowo łagodna, akcje Trakcji taniały o maksymalnie 2,2 proc., do 2,63 zł.
Kto z odsieczą?
Czy spółka prowadzi już rozmowy z konkretnym inwestorem? Czy to gracz prywatny, czy ponownie chodzi o wsparcie podmiotu związanego ze Skarbem Państwa? Jakiej skali finansowania potrzebuje spółka i w jakim stopniu powinna go zaspokoić emisja?
– Na obecnym etapie nie możemy udzielić odpowiedzi na te pytania, w miarę postępów będziemy informować rynek – ucina Maciej Grajewski, rzecznik Trakcji. „Obecnie trwają prace, które mają na celu uzyskanie zobowiązania potencjalnego inwestora do objęcia akcji" – głosi komunikat.