Co prawda spółka zawarła porozumienie z PKP PLK, na mocy którego państwowy podmiot ma objąć nową emisję akcji o wartości 200 mln zł, ale jest to porozumienie warunkowe i przegląd opcji ma na celu przygotowanie planu awaryjnego. Przegląd obejmie strukturę grupy kapitałowej pod kątem potencjalnego spieniężenia aktywów, m.in. udziałów w spółkach zależnych. Do grupy należy m.in. litewska spółka AB Kauno Tiltai z oddziałami na Łotwie i w Szwecji.
Zgodnie ze sprawozdaniem za I kwartał br. luka finansowa Trakcji była szacowana na 147–210 mln zł. Firma spodziewała się zamknięcia rozmów z instytucjami finansowymi i podpisanie umów w ramach II rundy finansowania do końca czerwca. Wtedy przypada termin weryfikacji kowenantów, choć już trzy razy z rzędu Trakcja uzyskiwała zgodę na odroczenie.
Zgodnie z majowymi uzgodnieniami PKP PLK, spółka odpowiedzialna za inwestycje w infrastrukturę torową, ma objąć 250 mln akcji Trakcji, co będzie stanowić 74 proc. w podwyższonym kapitale. Cena emisyjna ma być równa wartości nominalnej, czyli 0,8 zł. Bieżący kurs to 2,25 zł. Z akcjonariatu wycofa się hiszpańska Comsa. O emisji ratunkowej ma zadecydować walne zgromadzenie akcjonariuszy 10 września.
W tym roku Trakcja spieniężyła już m.in. nieruchomość we Wrocławiu. Firma pozyskała 53 mln zł, z czego 50 mln zł wykorzystała na spłatę kredytu obrotowego w mBanku.
W 2020 r. strata netto Trakcji wyniosła 110 mln zł. Biegły rewident zwrócił uwagę na kondycję spółki matki i ryzyko zagrożenia kontynuacji działalności. W I kwartale br. strata netto wyniosła ponad 23 mln zł.