O nawet 4,4 proc., do 14,3 zł, drożały w poniedziałek papiery budowniczego trakcji kolejowych. Torpol w II kwartale pokazał bardzo wysoką, jeszcze lepszą rentowność niż w I kwartale, jest też optymistycznie nastawiony co do II półrocza. Przyszłość jest jednak mniej różowa: drama-tycznie brakuje nowych przetargów i będzie to miało konsekwencje w postaci zwiększonej konkurencji i słabszych marż.
Słońce przed burzą
W I połowie br. Torpol wypracował prawie 490 mln zł skonsolidowanych przychodów – chociaż to o niemal 17 proc. mniej rok do roku, to zysk brutto ze sprzedaży wzrósł o prawie 17 proc., do 42,6 mln zł. Rentowność przerobionych kontraktów okazała się znacznie wyższa, sięgając 8,7 proc. wobec 6,2 proc. rok wcześniej. W samym II kwartale marża brutto ze sprzedaży wyniosła aż 9,6 proc.
Prezes Grzegorz Grabowski podkreślił, że firma pokończyła już gros problematycznych zleceń, czyli tych z 2017 r., z niskimi marżami (bo wszy-scy rzucili się na przetargi po wcześniejszej posusze) nadgryzionymi dodatkowo wzrostem kosztów. W nowsze zlecenia obserwowany w ostat-nich miesiącach wzrost cen materiałów nie bije, bo w materiały strategiczne grupa zaopatrzyła się wcześniej. Menedżer powiedział, że w II pół-roczu rentowność również powinna być dobra przy niższych przychodach.
Szkopuł w tym, że historia się powtarza. Znów nie ma płynnego przejścia między budżetami unijnymi, trwają polityczne przepychanki wokół Krajowego Planu Odbudowy. PKP PLK mają przygotowane duże przetargi, ale wobec braku uzgodnionego finansowania nie mogą wyjść z nimi na rynek.