Jak zaznacza organizacja, problem braku możliwości przyłączenia instalacji gazowej będzie szczególnie dotkliwy dla inwestorów stawiających domy jednorodzinne – poza Kowalskimi to także firmy deweloperskie, które odpowiadają za około 20 proc. budowanych domów i segmentów.
PSG odniesie się do tematu na konferencji w środę.
Duże osiedla wielorodzinne, stawiane przez giełdowych deweloperów działających w centrach największych aglomeracjach, praktycznie nie korzystają z gazu: budynki ogrzewane są z sieci, a kuchenki są na prąd. Problemy PSG mogą jednak dotknąć i inwestorów projektów wielorodzinnych – bo spółki w poszukiwaniu działek zapuszczają się i na peryferia.
– Sytuacja związana z decyzją PSG będzie miała wiele negatywnych konsekwencji dla całego rynku nieruchomości w Polsce, w tym dla rynku pierwotnego – potwierdza Mateusz Bromboszcz, wiceprezes Atalu ds. prawno-administracyjnych. – Co prawda brak możliwości zawarcia umów na przyłączenie do sieci gazowej będzie przede wszystkim uderzać w inwestorów indywidualnych, to jednak trzeba pamiętać, że wiele inwestycji deweloperskich, szczególnie tych realizowanych poza centrami aglomeracji, powstaje w lokalizacjach bez dostępu do miejskich sieci ciepłowniczych. Wówczas dostęp do sieci gazowej jest jedynym dostępnym źródłem ciepła dla osiedli. Niewykonywanie nowych przyłączeń do sieci gazowej będzie oznaczać niedotrzymanie terminów realizacji osiedli znajdujących się poza obrębem miejskich systemów ciepłowniczych. Wydłuży to proces inwestycyjny, zwiększy jego koszty, co finalnie przełoży się na wzrost cen na rynku nieruchomości i ograniczy dostępność mieszkań dla nabywców – podkreśla.
Wiceprezes Bromboszcz zaznacza, że klienci chcący zaspokoić własne cele mieszkaniowe stanowią największą grupę odbiorców osiedli zlokalizowanych poza centrami miast i to ta grupa najmocniej odczuje obecną sytuację.