Przez lata usuwali się w cień. Pojawiały się nawet głosy o ich zbliżającym się zmierzchu. Dopiero wybuch pandemii sprawił, że znów zaczęli prężnie działać na warszawskiej giełdzie. Inwestorzy indywidualni, bo o nich mowa, ponownie stali się znaczącą siłą na GPW, czego dowodem jest ponad 20-proc. udział w obrotach na głównym rynku akcji, który utrzymuje się od pewnego czasu. I chociaż ostatnio ich siła nieco znowu przygasła, to nikt nie mówi o zmierzchu detalu, tak jak to było jeszcze kilka lat temu. Inna sprawa, że dzisiaj na inwestorów indywidualnych należy patrzeć nie tylko przez pryzmat warszawskiej giełdy.
Słabsze półrocze
Patrząc na udział inwestorów indywidualnych w obrotach na GPW, można powiedzieć, że ci wrócili z dalekiej podróży. Jeszcze w II półroczu 2019 r. poprawiali najsłabsze historyczne osiągnięcia. Wtedy to odpowiadali za 11 proc. handlu. Paradoksalnie pandemia i związana z nią ponadprzeciętna zmienność tchnęła w nich nowe życie. Detal wykorzystał tym razem odpowiednią chwilę i wszedł na rynek w momencie, kiedy akcje zostały mocno przecenione. Wielu inwestorów zarobiło, a to najlepsza zachęta do dalszej aktywności. W efekcie w I półroczu 2020 r. inwestorzy indywidualni byli drugą siłą na rynku z udziałem w obrotach na poziomie 22 proc. Po raz pierwszy od dłuższego czasu pod tym względem przegonili oni inwestorów instytucjonalnych.
Trzeba też zauważyć, że i cały rynek w tym czasie urósł. Pod względem wartości zrealizowanych transakcji inwestorzy indywidualni zwiększyli swoją aktywność z 20,6 mld zł w II półroczu 2019 r. do 57,8 mld zł w pierwszej połowie 2020 r. Jeszcze lepiej było w II półroczu 2020 r. Wtedy to udział detalu w obrotach skoczył do 27 proc. (co było najlepszym wynikiem od I półrocza 2009 r. ), a wartościowo było to aż 89,5 mld zł.
Miniony rok aż tak udany nie był. Według oficjalnych danych inwestorzy indywidualni odpowiadali za 24 proc. obrotów na GPW (80,3 mld zł). Przepytani przez nas szefowie biur i domów maklerskich wskazują natomiast, że II półrocze było pod tym względem jeszcze słabsze. Słabsze nie oznacza jednak, że było złe.