Domy maklerskie: Premie mocno wątpliwe

Dyskusje o premiach w domach maklerskich za 2016 r. trwają w najlepsze. Niestety, wielu brokerów może spotkać rozczarowanie.

Publikacja: 03.04.2017 08:10

Domy maklerskie: Premie mocno wątpliwe

Foto: 123rf

Z naszych rozmów z szefami domów maklerskich wynika, że na dodatkową gażę za ubiegły rok można liczyć tylko w nielicznych biurach. I tam zresztą pracownicy muszą się spodziewać, że premie za ubiegły rok nie będą dorównywać tym z lat poprzednich.

Wynagrodzenie w branży maklerskiej składa się zazwyczaj z dwóch części: stałej i premii. Ta druga, w zależności od biura, wypłacana jest w okresach kwartalnych bądź też rocznych i jest uzależniona od wyników. Niestety, ubiegły rok nie rozpieszczał maklerów. Obroty na GPW były jeszcze niższe niż w 2015 r. (spadły o prawie 7 proc.), a i ofert akcji czy też obligacji przez długi czas było jak na lekarstwo.

– Patrząc na obroty na GPW trzeba zwrócić uwagę nie tylko na ich spadek, ale również na to, kto je generował. W coraz większej mierze jest to efekt działania zdalnych członków GPW. W Londynie może i faktycznie będą premie, ale w Warszawie może być o to trudno – mówi jeden z maklerów. W podobnym tonie wypowiadają się także inni przedstawiciele branży.

– Nasi pracownicy mają teraz więcej pracy, ale pamiętajmy, że premie będziemy wypłacać za 2016 r., a ten był wyjątkowo trudny. Oczywiście oczekiwania premiowe są duże, jednak może się okazać, że w tym roku premii w ogóle nie będzie. Czasy, w których maklerzy dostawali sowite premie są dziś tylko wspomnieniem i myślę, że tak pozostanie na dłużej – twierdzi nasz rozmówca.

W najlepszych czasach dla maklerów premie sięgały nawet wielkości całego rocznego wynagrodzenia. Teraz takie sytuacje na rynku są ewenementami.

– Zastanawiamy się nad premiami. Myślę, że nasi pracownicy mogą na nie liczyć, jednak też nie ma się co oszukiwać: będą one wyraźnie mniejsze niż kilka lat temu. Trend w tym zakresie na rynku jest jednoznaczny – mówi kolejny z szefów biura maklerskiego.

O tym, że maklerskie wynagrodzenia idą w dół, świadczyć może m.in. przypadek Stanisława Waczkowskiego, wiceprezesa Ipopemy Securities, który przez długi czas należał do grona najlepiej opłacanych maklerów na naszym rynku (Ipopema, jako że jest spółką publiczną, musi podawać wynagrodzenia swoich członków zarządu). Z raportu rocznego wynika, że jego łączne wynagrodzenie (czyli wraz z wynagrodzeniem premiowym) za 2016 r. wyniosło „tylko" 459 tys. zł, podczas gdy w 2015 r. było to 685 tys. zł. Dla porównania za niezwykle udany 2011 r. Waczkowski zainkasował ponad 3,8 mln zł.

Inna sprawa, że już wcześniej wielu maklerów musiało się pogodzić z niższymi płacami. W części przypadków było to związane z reorganizacją biur i wcielaniem ich w struktury banku, co czasami wiązało się także z dopasowaniem maklerskiej siatki płac do standardów bankowych.

Pozytywną informacją jest natomiast to, że ten rok dla brokerów zapowiada się naprawdę nieźle. Jak można usłyszeć, wielu z nich jest na najlepszej drodze do tego, aby przebić zakładane tegoroczne plany. Pracownicy domów maklerskich w swoich portfelach odczują to jednak dopiero w 2018 r.

Biura maklerskie
BM PKO BP przegrywa z gigantami
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biura maklerskie
XTB powalczy w Wielkiej Brytanii. Jest nowy produkt
Biura maklerskie
XTB znów najmocniejsze. Liczby rachunków maklerskich w górę
Biura maklerskie
Doświadczeni maklerzy ruszają z własnym domem maklerskim. Aixon stawia na AI
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Biura maklerskie
Technologia to nowe możliwości dla inwestorów i branży maklerskiej
Biura maklerskie
DM BOŚ kontynuuje ofensywę technologiczną