Pozwów frankowych szybko przybywa. Ugód też

Korzystna dla frankowiczów opinia rzecznika TSUE dała nowe paliwo do sądowych batalii z bankami. Prawdziwym wydarzeniem dla całego rynku może być jednak dopiero ostateczny wyrok TSUE, który ma zapaść już w czerwcu.

Publikacja: 22.05.2023 08:10

Pozwów frankowych szybko przybywa. Ugód też

Foto: Adobestock

Liczba pozwów o kredyty we franku szwajcarskim dynamicznie wzrosła w I kwartale – wynika z analizy raportów ośmiu banków notowanych na giełdzie. Łącznie na koniec tego okresu było to ok. 83 tys. spraw skierowanych do sądu, czyli o 8,1 tys. (niemal 11 proc.) więcej niż na koniec minionego roku, a także aż o 25,7 tys., czyli niemal 45 proc., więcej niż rok wcześniej.

Padają rekordy

Najczęściej pozywanym bankiem (wśród tych notowanych na giełdzie) jest PKO BP, bo ma też największy portfel kredytów we franku i najwięcej takich klientów (ponad 100 tys.). Łącznie frankowicze weszli na ścieżkę sądową już niemal w 22,2 tys. przypadków (a spraw sądowych jest o 58 proc. więcej niż rok wcześniej). W samym I kwartale wpłynęło ok. 2,67 tys. nowych pozwów i z naszych szacunków wynika, że to liczba rekordowo duża na przestrzeni ostatnich pięciu kwartałów.

Podobnie o rekordach w napływie nowych spraw można mówić w przypadku Santander Bank Polska, Pekao, BNP Paribas Bank Polska czy BOŚ. Szczególnie ciekawy jest tu przypadek Santandera, który w tej grupie wyróżnia się największą liczbą klientów-frankowiczów (obecnie to ok. 36 tys.). W I kwartale złożyli oni aż 1468 nowych pozwów, w efekcie czego ich łączna liczba wzrosła do 12,2 tys. (o 45 proc. więcej niż na koniec I kw. 2022 r.).

Darmowy kredyt kusi

Dynamicznie przybywa też chętnych do sądowej batalii z mBankiem i Millennium – liczba pozwów wzrosła rok do roku odpowiednio o 31 proc., do 18,8 tys., oraz o 39 proc., do 18,7 tys., choć w ujęciu kwartalnym nie zostały pobite rekordy z początku minionego roku.

Szybko rosnąca skala sądowych spraw frankowych może być pokłosiem niedawnej, z 16 lutego, bardzo korzystnej dla kredytobiorców opinii rzecznika Generalnego Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej. Rzecznik uznał, że o ile konsumenci mają prawo do dochodzenia dodatkowych roszczeń po unieważnieniu umowy ze względu na zawarte tam nieuczciwe warunki, o tyle bankom takie prawo nie przysługuje. W skrócie oznacza to, że frankowicze mogą, po wygranym procesie, liczyć na darmowy kredyt, ponieważ bank nie może żądać od nich nawet odsetek za użyczony kapitał.

Opinia rzecznika to nie ostateczny wyrok TSUE, nie jest też wiążąca dla sędziów TSUE, ale najwyraźniej dla części frankowiczów wizja darmowego kredytu stała się kusząca.

W oczekiwaniu na wyrok

– W naszej ocenie opinia rzecznika TSUE pokazała frankowiczom, jakiej prawdopodobnej treści będzie czerwcowe orzeczenie TSUE. Już po opinii zauważyliśmy wzrost zainteresowania klientów wystąpieniem przeciwko bankom z pozwami o unieważnienie umów kredytowych – komentuje Marcin Szołajski z kancelarii Szołajski Legal Group.

– Spodziewamy się, że po ogłoszeniu 15 czerwca wyroku liczba kredytobiorców, którzy zdecydują się na wystąpienie do sądu, wzrośnie – dodaje. Szołajski zwraca też uwagę, że aktywne kampanie banków ukierunkowane na zawieranie ugód z kredytobiorcami mogą być sygnałem, że same banki obawiają się kolejnej lawiny pozwów, z którą przyjdzie im się zmierzyć po wyroku TSUE.

Ciekawe, że liczba ugód też rośnie. Na koniec I kw. sięgnęła łącznie ok. 57,3 tys. (dla ośmiu analizowanych banków). To o 14 tys., czyli o 33 proc., więcej niż na koniec 2022 r. (porównanie do I kw. 2022 r. jest utrudnione, ponieważ część banków ruszyła z programem ugód w II połowie 2022 r.).

Nie wszyscy chcą sądu

Tu liderem też jest PKO BP, który namówił na podpisanie ugody już 27 tys. kredytobiorców wobec 20,7 tys. na koniec minionego roku. Co ważne, wiceprezes PKO BP Piotr Mazur podkreślał ostatnio, że nawet po wydaniu opinii przez rzecznika TSUE, nie zaobserwowano zmiany postawy klientów – w dalszym ciągu napływają nowe wnioski w ramach programu mediacji, jak również podpisywane są nowe ugody. I rzeczywiście, w I kwartale zainteresowanie klientów negocjacjami było rekordowo wysokie. Z drugiej strony te rekordy dotyczyły tylko stycznia i lutego, a marzec wypadł już znacząco słabiej.

Sporymi sukcesami chwali się też mBank – na 31 marca zawarł łącznie 4682 ugody (a w kwietniu ta liczba wzrosła nawet do 5050) wobec 1886 kwartał wcześniej. Z kolei Santander informuje o 5495 porozumieniach, z czego ponad połowa została podpisana w pierwszych trzech miesiącach br.

Z kolei Bank Millennium zawarł w I kw. 806 ugód (choć na koniec okresu jest ich ok. 17,2 tys.). Władze banku przyznają, że z uwagi na poniesione już w przeszłości duże wysiłki maleje prawdopodobieństwo sukcesu w negocjacjach z frankowiczami w przyszłości.

Banki zwiększają zabezpieczenia przed ryzykiem prawnym kredytów w CHF

Im większe prawdopodobieństwo, że frankowicze pójdą do sądu i uzyskają korzystny dla siebie wyrok, tym większe rezerwy na takie ryzyko prawne muszą zawiązywać banki. A w I kwartale 2023 r. obciążenia z tego tytuły rosły.

Największych odpisów dokonały w tym czasie PKO BP (niemal miliard złotych) oraz mBank (ponad 0,8 mld zł). Skumulowana, bilansowa wartość rezerw na koniec analizowanego okresu pod względem wartości nominalnej również największa była w przypadku PKO BP – to już ok. 8,4 mld zł. Duże koszty ryzyka frankowego (które zawierają też koszty ugód) ponosi też mBank (6,6 mld zł skumulowanych rezerw) oraz Bank Millennium (ok. 6 mld zł). Pod względem pokrycia rezerwami całego portfela kredytów w CHF liderem rynku okazuje się być obecnie Bank Pekao oraz ING Bank Śląski – odpowiednio 91 proc. oraz 89 proc. To efekt relatywnie dużych odpisów dokonanych w końcówce minionego roku, które wówczas osłabiły wartość zysków tych banków. Ale dzięki temu, jak oceniają analitycy, podmioty te są niemal w pełni zabezpieczone przed ewentualnie niekorzystnym dla kredytodawców wyrokiem TSUE w kwestii prawa banków do wynagrodzenia za bezumowne korzystanie z kapitału.

Jeśli chodzi o pozostałe podmioty, to przestrzeń do wzrostu poziomu zabezpieczeń (a więc kolejnych odpisów) wciąż jest spora. Najwięcej do nadrobienia wydaje się mieć Santander Bank Polska, gdzie pokrycie rezerwami portfela CHF sięga obecnie ok. 48,4 proc., oraz BNP Paribas Bank Polska – ok. 52 proc. W przypadku PKO BP wskaźnik ten wynosi 56 proc., Banku Millennium – 55,8 proc., a mBanku – 61,3 proc. W porównaniu w sytuacją rok wcześniej wszystkie banki poprawiły poziom pokrycia ryzyka prawnego kredytów CHF. Wówczas sięgał on od 22 do 46 proc. acw

Banki
mBank szacuje koszty ryzyka prawnego związanego z kredytami CHF na 1058 mln zł w I kw br.
Banki
Bank Pocztowy już nie będzie wymagał dokapitalizowania
Banki
Wiceprezes Wojciech Werochowski: Pekao spłacił już swój dług technologiczny
Banki
Koniunktura w sektorze się poprawia
Banki
PKO BP ma już nowego prezesa. Został nim Szymon Midera
Banki
Na 12 miesięcy lokaty na wyższe kwoty