Liczba pozwów o kredyty we franku szwajcarskim dynamicznie wzrosła w I kwartale – wynika z analizy raportów ośmiu banków notowanych na giełdzie. Łącznie na koniec tego okresu było to ok. 83 tys. spraw skierowanych do sądu, czyli o 8,1 tys. (niemal 11 proc.) więcej niż na koniec minionego roku, a także aż o 25,7 tys., czyli niemal 45 proc., więcej niż rok wcześniej.
Padają rekordy
Najczęściej pozywanym bankiem (wśród tych notowanych na giełdzie) jest PKO BP, bo ma też największy portfel kredytów we franku i najwięcej takich klientów (ponad 100 tys.). Łącznie frankowicze weszli na ścieżkę sądową już niemal w 22,2 tys. przypadków (a spraw sądowych jest o 58 proc. więcej niż rok wcześniej). W samym I kwartale wpłynęło ok. 2,67 tys. nowych pozwów i z naszych szacunków wynika, że to liczba rekordowo duża na przestrzeni ostatnich pięciu kwartałów.
Podobnie o rekordach w napływie nowych spraw można mówić w przypadku Santander Bank Polska, Pekao, BNP Paribas Bank Polska czy BOŚ. Szczególnie ciekawy jest tu przypadek Santandera, który w tej grupie wyróżnia się największą liczbą klientów-frankowiczów (obecnie to ok. 36 tys.). W I kwartale złożyli oni aż 1468 nowych pozwów, w efekcie czego ich łączna liczba wzrosła do 12,2 tys. (o 45 proc. więcej niż na koniec I kw. 2022 r.).
Darmowy kredyt kusi
Dynamicznie przybywa też chętnych do sądowej batalii z mBankiem i Millennium – liczba pozwów wzrosła rok do roku odpowiednio o 31 proc., do 18,8 tys., oraz o 39 proc., do 18,7 tys., choć w ujęciu kwartalnym nie zostały pobite rekordy z początku minionego roku.