Powstał zaledwie kilkanaście lat temu. Ale nie oznacza to, że wziął się znikąd.
O integracji walutowej w Europie myślano już na początku lat 60. Ale dopiero pod koniec lat 60. szefowie państw wchodzących w skład EWG zdecydowali się na stworzenie planu ściślejszej integracji ekonomicznej. W tzw. raporcie Wernera z 1970 r. zakładano, że unia walutowa powstanie do 1980 r. Ale w 1971 r. załamał się obowiązujący dotychczas na świecie system sztywnych kursów walutowych utworzony w Bretton Woods jeszcze w czasie II wojny światowej. Rozpoczęła się era dużych zmian notowań walut. To utrudniło realizację zarysowanego w 1970. planu, ale równocześnie sprawiło, że krajom wspólnoty zaczęło zależeć na ograniczeniu wahań wzajemnych kursów walut. Skutek?
Utworzenie tzw. węża walutowego. Jego skład się zmieniał. Pojawiały się w nim nowe waluty, ale część wypadła. W 1977 r. ograniczał się już do marki niemieckiej oraz walut państw Beneluksu i Danii. W 1979 r. za sprawą Niemiec i Francji integracja walutowa zaowocowała pierwszą instytucją – pojawił się Europejski Me. Polegał on nie tylko na ograniczeniu wzajemnych kursów walut państw EWG, które były członkami mechanizmu walutowego (potocznie nadal nazywanego wężem).
Równocześnie miała miejsce koordynacja polityki pieniężnej poszczególnych krajów. Wtedy też uzgodniono, że stabilności kursów walutowych sprzyja stabilność cen. Starano się też unikać jednostronnych dewaluacji walut – choć całkowicie ich nie wyeliminowano.
Dyskusja na temat możliwości dalszego zacieśnienia integracji europejskiej oraz powołania unii monetarnej zaczęła się już kilka lat po utworzeniu ERM. Pod koniec lat 80. Komisja Europejska powołała komitet ekspertów pod kierownictwem Jacquesa Delorsa, który miał przygotować konkretne propozycje dotyczące unii walutowej.