Poprawę ROE mają przynieść głównie efekty integracji z BPH (2 pp), nowa strategia wobec klientów (1,5 pp), zmniejszenie kosztów ryzyka i automatyzacja procesów (po 1 pp) oraz niższe koszty finansowania (0,5 pp). Zakładając, że Alior będzie odkładał przez cztery lata po 475 mln zł rocznie na kapitał, to przy 14-proc. ROE powinien wypracować w 2020 r. ponad 1,1 mld zł zysku netto. Średnia prognoz na 2017 r. zakłada 360 mln zł zysku. ROE sektora to teraz 7 proc., do 2020 r. może urosnąć do 10 proc.
– Pod koniec okresu obowiązywania obecnej strategii chcielibyśmy być na szóstym–siódmym miejscu pod względem wielkości aktywów w Polsce z udziałami w rynku na poziomie 7,5–8,5 proc. – mówi Wojciech Sobieraj, prezes Aliora. Wzrost taki bank zakłada przy rozwoju organicznym, utrzymaniu tych samych stawek oraz sposobu naliczania podatku od aktywów i podwyżce stóp procentowych w 2018 r. o 1 pkt proc. Alior wskazuje, że w jego przypadku podwyżka stóp procentowych o 1 pkt proc. oznacza ok. 80 mln zł więcej zysku netto.
Na koniec 2016 r. bank miał 5,1 proc. udziałów w rynku kredytów i 4,9 proc. w depozytach i zajmował dziewiątą pozycję pod względem wielkości aktywów (61,2 mld zł, w tym 46,3 mld zł kredytów). Nowa strategia zakłada wzrost wolumenów kredytów o 5–6 mld zł, co nie jest wygórowanym tempem, biorąc pod uwagę, że w 2016 r. kredyty samego Aliora (nie uwzględniając połączenia z BPH) urosły o 6,9 mld zł, czyli 22 proc.
Zarząd podkreśla znaczenie nowoczesnych technologii. Towarzyszyć temu będzie większa automatyzacja, cyfryzacja i zmniejszanie liczby placówek stacjonarnych. Bank planuje do 2020 r. zainwestować 400 mln zł w rozwój IT i projekty innowacyjne. Wobec przejęć Alior będzie podchodził oportunistycznie i nie jest to podstawa rozwoju. – Będziemy z uwagą obserwowali wszystkie nadarzające się okazje, jesteśmy gotowi do następnych wyzwań po kwietniu–maju tego roku – mówi Sobieraj.