Kurs akcji Getin Noble spada na GPW dziś w południe o 22 proc., do 0,21 zł, a Idea Banku o 16 proc., do 1,62 zł (ich notowania są chwilami zawieszane). Od początku roku spadły odpowiednio o 87 proc. i 93 proc. i są na najniższych poziomach w historii. Getin Noble jest na giełdzie wart już tylko 210 mln zł a Idea Bank niecałe 130 mln zł mimo że mają (jak wynika z ostatnich dostępnych raportów) odpowiednio 5,2 mld zł i prawie 1,4 mld zł funduszy własnych.
Przecena jest kontynuowana mimo pozytywnych informacji dla Getinu i Idei płynących od nadzoru. Dziś NBP poinformował, że zwolnił Ideę z obowiązku utrzymywania połowy rezerwy obowiązkowej, już wcześniej taką zgodę dostał też Getin Noble. Z kolei obradujący w weekend Komitet Stabilności Finansowej zapewnił, że w razie potrzeby zapewni obu bankom płynność.
Obecnie głównym problemem banków Czarneckiego nie jest struktura aktywów - choć dla akcjonariuszy to jest problem, bo wcześniejsze spadki na GPW wynikają właśnie z tego powodu i modelu biznesowego tych banków – ale na razie najważniejszą sprawą jest dbałość o płynność. Wprawdzie jej wskaźniki na koniec czerwca były wyraźnie ponad wymagane poziomy, ale zamieszanie polityczne wokół Czarneckiego i afery taśmowej z KNF, którą ujawnił, uderzyły w reputację jego banków. Ich wyniki - szczególnie Getinu - w ostatnich kwartałach były słabe, w przypadku Idei doszedł problem naruszonej reputacji po oferowaniu obligacji GetBacku, ale do tej pory te wydarzenia nie miały istotnego wpływu na zmianę stanu depozytów w tych bankach. Teraz prawdopodobnie niektórzy klienci zdecydowali o wycofaniu przynajmniej części klientów, stąd zapewnienia instytucji państwowych o pełnej gwarancji depozytów w wysokości do 100 tys. euro i zapewnienie NBP, że może dostarczyć płynność. Największym ryzykiem dla obu banków byłaby eskalacja ataków politycznych na Czarneckiego i pogorszenie relacji z nadzorem.