RBI jest pierwszym bankiem, który otwarcie mówi, że w razie stwierdzenia przez sąd nieważności umowy będzie domagał się opłaty za korzystanie z udostępnionego na kilka lub nawet kilkanaście lat kapitału (poza niekwestionowanym przez strony obowiązkiem wzajemnego rozliczenia się, tzn. bank musi zwrócić wpłacone przez klienta raty, ten zaś otrzymany kredyt). Niedawno pisaliśmy, że taka opłata może sięgać wartości lub nawet więcej wypłaconego kredytu.
Jaki koszt unieważnienia frankowej umowy
Wojna nerwów między frankowiczami , a bankami
Klient dzięki kredytowi uzyskał sporo korzyści
Frankowicze i ich prawnicy protestują, banki zaś powołują się na przepis o bezpodstawnym wzbogaceniu dodając, że za otrzymaną z banku kwotę kupił nieruchomość, która pozostaje jego własnością.
- Klient nie miał własnych środków na zakup nieruchomości. Nabył ją za pieniądze otrzymane z banku i za taką usługę trzeba zapłacić - jak za każdy inny towar. Klient bezsprzecznie czerpał z tego kapitału korzyści przez wiele lat. Jeśli kupił nieruchomość na własny użytek, nie ponosił kosztów wynajmu mieszkania czy domu. Analogicznie – kupując daną nieruchomość w celach inwestycyjnych, czerpał zyski z jej wynajmu. Nieruchomość stanowi również wartość samą w sobie – będzie ją można sprzedać – mówi Alexander Fleischmann, dyrektor generalny polskiego oddziału RBI. Zwraca uwagę, że na w Polsce ceny mieszkań rosną – wg danych GUS cena 1 m2 powierzchni użytkowej budynku mieszkalnego oddanego do użytkowania w I kwartale 2008 r. wyniosła 2970 zł, a w analogicznym okresie br. 4388 zł. - To ogromny, blisko 80-procentowy wzrost wartości nieruchomości – dodaje Fleishmann.