Rada Bankowego Funduszu Gwarancyjnego z dniem 10 marca prezesa Mirosława Panka i Krzysztofa Brodę, zastępcę prezesa. Jak podał BFG to efekt rezygnacji złożonych przez obu menedżerów, choć nie ujawniono przyczyn.
Na stanowisko prezesa BFG powołano Piotra Tomaszewskiego, jego pierwszym zastępcą został Sławomir Stawczyk (w zarządu BFG od paru lat, wcześniej pracował m.in. w KNF, gdzie był dyrektorem departamentu bankowości komercyjnej).
Tomaszewski jest związany z bankowością od 1992 r. Początkowo pracował w Banku Ochrony Środowiska, a od 1999 r. związał się z BZ WBK (później Santander Bank Polska), gdzie pełnił funkcje dyrektorskie. W 2017 r. został Dyrektorem Santander Biura Maklerskiego, a od 2016 r. zasiadał w Radzie Nadzorczej Santander TFI. W 2019 r. dołączył do Rady Izby Domów Maklerskich. Ukończył studia w zakresie handlu zagranicznego na Uniwersytecie Gdańskim.
Rezygnacje złożone przez Panka i Brodę są sporym zaskoczeniem. Panek objął stery BFG w kwietniu 2019 r., gdy dołączył do tej instytucji i został powołany na trzyletnią kadencję. Wtedy także pierwszym zastępcą prezesa został Broda, który sprawował tę funkcję także w poprzedniej kadencji zarządu BFG, wcześniej pracował w KNF jako zastępca dyrektora pionu nadzoru bankowego, był doradcą przewodniczącego KNF.
Ostatnio o BFG zrobiło się głośno w styczniu, gdy podjął decyzję o przymusowej restrukturyzacji Podkarpackiego Banku Spółdzielczego w Sanoku, drugiego co do wielkości banku spółdzielczego w Polsce mającego około 2,5 mld zł depozytów i 3 mld zł aktywów. BFG podjął taką decyzję po informacji KNF, że PBS Sanok zagrożony jest upadłością (alternatywnym scenariuszem wobec przymusowej restrukturyzacji byłaby upadłość). Była to pierwsza taka operacja w Polsce i jedna z pierwszych w Unii Europejskiej. Decyzja ta jednak wzbudziła kontrowersje, sprzeciwiał się jej sam zarząd i rad nadzorcza PBS Sanok, ale również obligatariusze (stracili na tym około 100 mln zł) i samorządy z Podkarpacia (straciły 43 proc. swych depozytów w PBS Sanok, czyli niecałe 80 mln zł).