Przybywa klientów kwestionujących spłacone hipoteki

Także frankowicze już rozliczeni z bankiem idą do sądów. Dla banków może to oznaczać wzrost kosztów.

Publikacja: 15.12.2020 05:25

Przybywa klientów kwestionujących spłacone hipoteki

Foto: Bloomberg

Udział całkowicie spłaconych frankowych hipotek w liczbie pozwów sądowych dotyczących wszystkich tych kredytów urósł do 12 proc. na koniec czerwca – wynika z informacji NBP.

Kiedy przedawnienie?

Zwracają uwagę na to także kancelarie obsługujące frankowiczów. – Jednak mimo sporej liczby napływających do nas spraw, 150–200 nowych co miesiąc, jedynie niewielka część z nich to ci, którzy spłacili już swój kredyt lub planują to niebawem zrobić. W trakcie postępowania kredytobiorcy robili to najczęściej z różnych względów osobistych, najczęściej niezwiązanych z obciążeniem kredytowym. Chodzi o sytuacje, gdy np. z powodu rozwodu czy śmierci w rodzinie musieli sprzedać swoją nieruchomość. Nie dostrzegamy reguły, aby taka sytuacja w szczególny sposób dotyczyła kredytów z danych okresów ich uruchomienia – mówi Jędrzej Jachira z Kancelarii Sobota.

– W żadnym wypadku sytuacja takich kredytobiorców nie jest gorsza od klientów mających czynne umowy. W przypadku kredytów spłaconych odpada konieczność sformułowania roszczenia o ustalenie przez sąd nieważności umowy kredytowej. Jedynym roszczeniem staje się to o zapłatę z tytułu nieważności umowy lub odfrankowienia, w zależności od tego jaki skutek wywoła wydany przez sąd wyrok. Jeśli klient jest rozliczony z bankiem, ten nie będzie miał do niego roszczenia o zwrot uruchomionego kapitału, który został spłacony zazwyczaj z dużą nadwyżką – mówi Wojciech Bochenek z Kancelarii Bochenek i Wspólnicy.

Co z przedawnieniem? Jachira zwraca uwagę, że okres ten inaczej liczy się w zależności od rodzaju dochodzonego roszczenia. – W razie unieważnienia całej umowy na zasadzie tzw. teorii salda, przedawnienie co do zasady nie występuje w ogóle. Z kolei w przypadku żądania zapłaty spłaconych rat kapitałowo-odsetkowych na zasadzie tzw. teorii dwóch kondykcji pogląd dominujący zakłada możliwość cofnięcia się o 10 lat. Przy czym po zakończeniu postępowania i podniesieniu zarzutu potrącenia przez bank zasadne jest w mojej ocenie uwzględnienie całej kwoty uiszczonej w okresie obowiązywania umowy, a więc wyjście poza zakres żądania zwrotu spłaconych rat w ostatnich dziesięciu latach – uważa radca prawny Kancelarii Sobota.

GG Parkiet

Natomiast w przypadku żądania unieważnienia samych klauzul niedozwolonych (tzw. odfrankowienie, czyli przewalutowanie kredytu i utrzymanie umowy) przyjmuje się, że w zakresie nadpłaty rat powyżej kursu z dnia uruchomienia można cofnąć się o dziesięć lat i nie dalej. – Z kolei wynikły z tego skutek w postaci zmniejszenia salda kredytu na przyszłość oczywiście nie jest przedawniony w jakimkolwiek zakresie. Pamiętajmy też, że spora część kredytobiorców kilka lat temu zdecydowała się na rozwiązania pośrednie, zmierzające do przerwania biegu przedawnienia np. poprzez wezwanie banku do próby ugodowej – dodaje Jachira.

Od kiedy liczyć bieg?

Zdaniem Bochenka zagadnienie biegu przedawnienia w sprawach konsumenckich zaczyna przecierać nowe szlaki, oddalając się powoli od dotychczasowego stanowiska. – Przyjmując ugruntowaną koncepcję w orzecznictwie i doktrynie moglibyśmy powiedzieć, że roszczenia przedawnią się z upływem dziesięciu albo sześciu lat, licząc od dokonania spłat. Okres przedawnienia uzależniony jest od tego, czy spłata została dokonana przed czy po nowelizacji KPC, która weszła w życie 9 lipca 2018 r. – mówi Bochenek. Nowelizacja skróciła przedawnienie do sześciu lat.

– Natomiast uwzględniając ostatnie orzecznictwo TSUE i sądów powszechnych, można pokusić się o stwierdzenie, że okres przedawnienia powinien rozpocząć swój bieg od momentu zakwestionowania przez konsumenta abuzywnych postanowień umowy. Wtedy można przyjąć, że uiszczone raty nie uległy przedawnieniu – uważa Bochenek.

Sporo frankowiczów mających spłacony kredyt

Z danych NBP wynika, że w II kwartale przybyło nieco ponad 1000 spraw sądowych dotyczących spłaconych hipotek frankowych. W poprzednich kwartałach liczby te były niższe, a przed głośnym orzeczeniem TSUE z października 2019 r. było to po kilkadziesiąt spraw na trzy miesiące. Jednak potencjalnie – jeśli klienci rozliczeni już z bankiem się uaktywnią – liczba ta może istotnie wzrosnąć, bo pula spłaconych kredytów frankowych jest duża. BIK wskazuje, że hipoteki frankowe udzielone w latach 2006–2008 (sprzedano wtedy łącznie 435 tys. sztuk) stanowią prawie 70 proc. czynnych obecnie kredytów tego typu. Właśnie wtedy (głównie w latach 2007–2008) kurs szwajcarskiej waluty był najniższy i uwzględniając strukturę sprzedaży potencjalnie blisko 80 tys. kredytobiorców z tamtego okresu może być najbardziej zainteresowanych pozwaniem banków. Teraz w sądach jest około 32 tys. spraw, co stanowi blisko 7,5 proc. czynnych kredytów (jest ich 430 tys.). MR

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny