Rano okazało się, że do sądu dotarła informacja o ładunku wybuchowym, który miał być podłożony w gmachu, i budynek ewakuowano. Przez to zamiast o godz. 10 posiedzenie rozpoczęło się o godz. 13. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" nie zakończyło się (nie jest przesądzone, że musiało przynieść rozstrzygnięcie i publikację uchwały). Sędziowie zajmowali się sześcioma pytaniami prawnymi, które skierowała pierwsza prezes SN Małgorzata Manowska. Jednym z najważniejszych tematów jest to, czy bankom w razie unieważnienia umów należy się opłata za korzystanie z kapitału.
Pojawiały się opinie, że i tym razem termin zostanie przesunięty. Jednym z powodów może być fakt, że wśród blisko 30 sędziów Izby Cywilnej są tzw. nowi sędziowie SN, których legalność jest kwestionowana w związku z zamieszaniem wokół Krajowej Rady Sądownictwa (z jej rekomendacji powoływani są sędziowie SN). To może nie tylko powodować konflikt między starymi i nowymi sędziami, ale może też dać podstawę do kwestionowania legalności uchwały przez stronę, dla której wyrok byłby niekorzystny.
Dariusz Zawistowski, prezes Izby Cywilnej SN, zapowiedział na łamach poniedziałkowej „Rzeczpospolitej", że sędziowie w większości się stawią, bo to ich obowiązek, ale już inną rzeczą jest, jakie zastrzeżenia prawne mogą zgłosić podczas posiedzenia, przez co nie jest pewne wydanie uchwały.
Na rynku krążyły głosy, że posiedzenie Izby Cywilnej może zostać przełożone na kolejne miesiące, ale nie w pełnym, a „tylko" w siedmioosobowym składzie. Taki zabieg mógłby pozwolić na uniknięcie sporów między sędziami i ewentualnego podważania uchwały. MR