Akcje PKO BP drożeją dzisiaj przed południem o 2,3 proc., do 36,45 zł, choć rano płacono za nie nawet 36,95 zł. Kurs mocno zbliżył się do poziomu sprzed ogłoszenia decyzji przez Zbigniewa Jagiełłę, który po 12 latach zrezygnował z prezesury - biorąc pod uwagę cenę zamknięcia z dnia poprzedzającego ogłoszenie tej informacji, kurs wyniósł wtedy 37,17 zł. Jeśli jednak weźmiemy pod uwagę kurs otwarcia w dniu ogłoszenia rezygnacji (raport ESPI trafił na rynek około 10:40), który wyniósł 36,61 zł, to straty zostały już odrobione. Maksymalnie kurs osunął się w ubiegłym tygodniu w okolice 33,03 zł (intraday) i 34,11 zł (na zamknięciu).
Dzisiaj zyskują niemal wszystkie banki z GPW i indeks WIG-banki rośnie o 1,3 proc., do 6341 pkt, czyli najwyższego poziomu od 24 lutego 2020 r. (wtedy były pierwsze mocne sesje spadkowe związane z obawami o wpływ pandemii na gospodarkę). Od początku roku WIG-banki zyskał już 33 proc. a przez 12 miesięcy 67 proc., ale nie powrócił jeszcze do poziomów sprzed pandemii.
Notowaniom PKO BP być może pomogły wczorajsze słowa Jarosława Kaczyńskiego, prezesa PiS, który w opublikowanym wieczorem wywiadzie powiedział Interii, że następcą Jagiełły będzie ktoś z obecnego zarządu banku i będzie to fachowiec niezwiązany z partią.