UKNF stanowczo o problemie frankowym

Urząd przychyla się opłatom dla banków w razie unieważniania umów. Sprzeciwia się instrumentalnemu wykorzystywaniu rzekomo niedozwolonych zapisów.

Publikacja: 01.07.2021 13:35

UKNF stanowczo o problemie frankowym

Foto: Adobestock

W opinii Urzędu Komisji Nadzoru Finansowego konsumenci co do zasady byli informowani o ryzyku zmiany kursu walutowego i przeciętny konsument, bez wykształcenia ekonomicznego, powinien być świadomy ryzyka wynikającego z niekorzystnej zmiany kursu walutowego. „Odrębną kwestią jest to, czy zakres tej informacji był odpowiedni i przedstawiony został w sposób wystarczająco przystępny, a także – czy konsumenci rzeczywiście zapoznawali się z ryzykiem i skalą ryzyka walutowego oraz je rozumieli" – ocenia UKNF.

Prawdziwym problemem wzrost kursu, a nie tabele kursowe

Frankowicze podważają umowy twierdząc, że banki stosowały własne kursy przeliczeniowe walut i rzekomo jednostronnie decydowały o wysokości zobowiązania i rat klientów. Sądy teraz masowo stwierdzają, że umowy mają niedozwolone zapisy. „Ewentualna abuzywność nie powinna być wykorzystywana instrumentalnie dla unikania negatywnych skutków umowy (np. skutków finansowych materializacji ryzyka walutowego spoczywającego zgodnie z umową na kliencie w wyniku deprecjacji PLN względem CHF) w zakresie wynikającym poza podstawę abuzywności, a dążenie do takiego jej wykorzystywania nie powinno korzystać z ochrony prawnej" – ocenia UKNF w raporcie.

Dodaje, że źródłem problemów związanych z walutowymi kredytami mieszkaniowymi i ich dolegliwości dla klientów są zmiany na rynku walutowym, nie zaś taki czy inny kształt szczegółowych klauzul umownych. „To nie ewentualna abuzywność klauzuli kursowej jest rzeczywistym źródłem problemu społecznego i sporów sądowych, lecz deprecjacja PLN względem CHF, która doprowadziła do istotnego wzrostu zadłużenia kredytobiorcy wyrażonego w PLN oraz wzrostu jego miesięcznych obciążeń. Dlatego wątpliwości budzi poszukiwanie panaceum na te dolegliwości w ewentualnej abuzywności klauzul kursowych" – zaznacza UKNF.

Jednocześnie urzędnicy nadzoru wskazują, że banki nie miały korzyści ekonomicznych ze zmiany kursu, gdyż musiały się przed nią zabezpieczyć, aby nie ponosić kosztów dodatkowego kapitału. „W kontekście toczącej się publicznej dyskusji dotyczącej potencjalnych rozwiązań problemu walutowych kredytów hipotecznych trzeba odnieść się do nieprawdziwej narracji o rzekomym czerpaniu przez banki zysków z aprecjacji CHF względem PLN, które to zyski miałyby odpowiadać w całości lub w części wzrostowi obciążeń kredytobiorców. Aprecjacja CHF wobec PLN nie oznaczała dla banku źródła zysku" – czytamy w raporcie.

UKNF zaznacza, że nie odnosząc się już do samej oceny abuzywności, należy - także w razie hipotetycznego dopatrzenia się w umowie cech abuzywności – zachować szczególną ostrożność dla zapobieżenia nadmiarowemu i instrumentalnemu wykorzystywaniu jej skutków, wykraczającemu poza podstawę ewentualnej abuzywności. „Dodatkowego argumentu dostarczają względy sprawiedliwości społecznej przemawiające przeciwko nadmiernemu uprzywilejowaniu kredytobiorców walutowych względem – być może ostrożniejszych – kredytobiorców złotowych. Są to argumenty, które leżały także u podstaw propozycji ugodowej.

Dlatego UKNF krytycznie ocenia stanowiska, które zmierzają do zanegowania przysługiwania bankom jakichkolwiek roszczeń z tytułu rozliczenia kosztu korzystania z kapitału. To obecnie jeden z najważniejszych obszarów sporów frankowiczów z bankami. Jeśli Sąd Najwyższy uzna, że takie opłaty bankom się należą, może to istotnie wpłynąć na opłacalność składania pozwów przez klientów i skłonność banków do zawierania ugód.

Własne tabele kursowe banków dozwolone

Klienci podważają stosowanie przez banki własnych tabel kursowych. Z kolei banki twierdzą, że umów nie trzeba unieważniać, ale można kwestionowane zapisy zastąpić średnim kursem NBP. „Na rynku, którego uczestnicy posługują się różnymi walutami, z założenia istnieje konieczność stosowania określonej tabeli kursowej będącej swoistym cennikiem. Teoretycznie możliwe byłoby posługiwanie się przez wszystkie banki kursami z tabeli NBP. Prawo nie nakładało jednak ani nie nakłada na banki takiego obowiązku. Oznacza to, że banki mogły posługiwać się innymi tabelami kursowymi, niż publikowana przez NBP. Nie występował także obowiązek stosowania jakichkolwiek innych tabel mających charakter urzędowy, co oznacza, że banki mogły posługiwać się w szczególności własnymi tabelami" – dodaje nadzór.

Wobec bezspornej konieczności korzystania z takich tabel dla ustalania kursów walutowych, nie tylko dla umowy kredytowej, ale także wobec wszystkich innych świadczonych przez banki usług, z którymi wiąże się wymiana walut, i przy jednoczesnym braku prawnego obowiązku korzystania z tabel NBP lub innych tabel mających walor urzędowy, za dopuszczalne należy uznać korzystanie z innych niż publikowane przez NBP tabel kursowych – dodaje UKNF.

Banki
KNF: 100 proc. zysku banków na dywidendę jeszcze nie teraz
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Banki
Prezes PKO BP: Wychodzimy daleko poza naszą strefę komfortu
Banki
Citi Handlowy: co dalej z segmentem detalicznym?
Banki
Prezes Banku Millennium: nasz bank zdejmuje ciasny krawat, ale nadal jest i będzie w garniturze
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Banki
Czy dojdzie do fuzji Pekao i Aliora? Bardzo możliwe
Banki
Rozważają nabycie akcji Alior Banku przez Pekao od PZU. Jest list intencyjny