– Niższy odczyt inflacji ograniczył rynkowe oczekiwania podwyżek stóp procentowych. Wstępna informacja o czerwcowej inflacji, która pokazała pierwszy spadek dynamiki CPI w ujęciu rocznym od lutego br., spowodowała spadek rentowności SPW i notowań krajowych banków. Rynek zakładał spadek dynamiki do poziomu 4,6 proc. r./r., co stało za pozycjonowaniem się inwestorów pod czerwcowy odczyt. Natomiast środowy odczyt na poziomie 4,4 proc. spotęgował redukcję pozycji, co spowodowało chwilową silną korektę – tłumaczy Dariusz Świniarski, zarządzający w Skarbcu TFI.
Zwraca uwagę, że członkowie RPP o gołębim nastawieniu dostali do ręki argument, który umożliwi im podtrzymanie retoryki o braku konieczności normalizacji polityki pieniężnej i dalsze utrzymywanie stóp procentowych bez zmian. Oczekiwania inflacyjne i dotyczące podwyżek stóp w ostatnich tygodniach rosły, co napędzało notowania banków z GPW: w czerwcu nastąpiła zmiana retoryki na Węgrzech i w Czechach (rozpoczęcie cyklu podwyżek), co przy odczytach krajowej inflacji przekraczających znacznie górne pasmo odchyleń od celu inflacyjnego NBP było impulsem do zwiększania pozycji w bankach notowanych na GPW.
Zdaniem Świniarskiego presja inflacyjna będzie narastać, co wybije „gołębiom z RPP" argumenty za utrzymywaniem ultrałagodnej polityki pieniężnej. – Dodatkowo poprawa wyników wspiera wyceny banków. Notują wzrost przychodów z prowizji i opłat, redukcję kosztów i znaczny spadek rezerw. Taki scenariusz będzie wspierał notowania banków – dodaje.
– Nadal stoję na stanowisku, że przed bankami raczej dobry okres. W miesięcznych danych sektora widać wzrost akcji kredytowej. Nie widzę podstaw do tego, aby na tym etapie twierdzić, że sytuacja w bankach może się pogarszać. Spodziewam się poprawy wyników banków w bliskim i średnim okresie. Ich wyceny zaś, to już w dużej mierze ocena samych inwestorów – mówi Michał Sobolewski, analityk DM BOŚ. MR