Wyniki polskich banków w tym roku przyniosły dużą pozytywną niespodziankę. Jeszcze na początku roku opracowanie NBP wskazywało, że możliwa jest nawet duża strata, ale po pięciu miesiącach sektor ma 5,82 mld zł zysku netto. To nie tylko o 70 proc. więcej niż rok temu, gdy pandemia odcisnęła piętno na zyskowności głównie za sprawą wyższych odpisów, ale to rezultat niemal taki sam jak po pięciu miesiącach przedpandemicznego 2019 r.
Zbyt wcześnie na hurraoptymizm
Jednak jeśli dokładniej przyjrzymy się wynikom, powodów do zadowolenia banki i ich akcjonariusze nie mają tak dużo, jakby wydawało się na pierwszy rzut oka. Przede wszystkim problemem jest niższa rentowność. Wprawdzie zysk wrócił do poziomu sprzed dwóch lat, ale w tym czasie urosły zarówno aktywa, jak i kapitały sektora, przez co wskaźniki ROA i ROE spadły. Ten pierwszy do 0,33 proc. z 0,68 proc., drugi do 2,3 proc. z 6,4 proc. Powodów tego jest kilka, ale jeden z głównych to słabość wyniku z odsetek z powodu cięcia stóp procentowych (więcej na ten temat w ramce poniżej). O ile w przedpandemicznym 2019 r. miesięcznie wynik ten średnio wynosił 4,09 mld zł i 49,1 mld zł w całym roku, o tyle w 2021 r. (zakładając brak zmian stóp i utrzymanie obecnego poziomu wyniku z odsetek) byłoby to około 3,7 mld zł miesięcznie i 44,5 mld zł w całym roku. To o 9,5 proc. mniej niż w 2019 r. i o 5,5 proc. niż w 2020 r., gdy niższe stopy nie uderzały jeszcze w pełni w rezultat odsetkowy, bo cięcia odbyły się wiosną. Oznacza to, że wynik netto sektora bankowego w tym roku z powodu słabszego wyniku odsetkowego może być niższy o 3,7 mld zł niż w 2019 r. i 2,1 mld zł niż w 2020 r.
Skąd jednak wzrost zysku po pięciu miesiącach? Częściowo efekt niższego wyniku odsetkowego neutralizuje rosnący w bardzo dobrym tempie wynik z opłat i prowizji. Po maju wyniósł 6,8 mld zł, aż o 16 proc. więcej niż rok temu. Gdyby w całym roku urósł w takim samym stopniu, sięgnąłby 17,2 mld zł. To oznacza, że udałoby się sektorowi „odrobić" 1,9 mld zł na poziomie zysku netto. W tym roku branży sprzyjają też wyjątkowo niskie koszty działania: po pięciu miesiącach wydatki te (bez amortyzacji) są niższe o ponad 4 proc. i wyniosły 14,9 mld zł. To zasługa wyjątkowego zmniejszenia składek w tym roku na Bankowy Fundusz Gwarancyjny. Spadły wobec 2020 r. o jedną trzecią, do 2,23 mld zł, czyli bankom udało się zaoszczędzić prawie 1 mld zł. BFG wskazuje jednak, że tak niskie składki są nie do utrzymania, bo trzeba budować szczególnie fundusz przymusowej restrukturyzacji.
Czytaj także: Nie widać na razie szans na szybkie i istotne odbicie wyniku z odsetek