Z opublikowanego w pierwszej części tygodnia raportu ADP wynika, że sytuacja na amerykańskim rynku pracy ulega pogorszeniu. Tendencja ta utrzymuje się zresztą już kolejny miesiąc z rzędu. Liczba miejsc pracy w sektorze prywatnym zwiększa się coraz wolniej. W dodatku pesymistyczny obraz rysuje się po publikacji znacznie słabszego, niż się spodziewano, wskaźnika koniunktury w usługach, a także zamówień w przemyśle i na dobra trwałego użytku.
Inwestorzy liczą na działania Fedu
To spowodowało powrót nadziei inwestorów na wrześniową obniżkę stóp procentowych przez Federalny Komitet Otwartego Rynku (FOMC), a być może także na kolejną redukcję kosztu pieniądza w dalszej części roku. W efekcie Dollar Index obniżył się w pewnym momencie ze 106 do 105 punktów, czyli do poziomu najniższego od połowy czerwca. Mocno w górę poszedł także kurs wspólnej waluty, mimo że gospodarka strefy euro, a w szczególności niemiecka, także nie mają się czym pochwalić, bowiem większość wskaźników sygnalizuje osłabienie koniunktury. Z 4,5 proc. do poniżej 4,4 proc. poszła rentowność dziesięcioletnich amerykańskich obligacji skarbowych. Warto jednak zauważyć, że w poprzednich tygodniach była na jeszcze niższym poziomie.
W efekcie z tej sytuacji skorzystały rynki akcji, przede wszystkim amerykański, ale także indeks giełd wschodzących. S&P 500 do czwartku zwyżkował o 1,2 proc., a Nasdaq Composite o 2,6 proc., co w przypadku obu wskaźników wystarczyło do wyznaczenia nowych historycznych szczytów. Bez rekordu musiał się obyć przemysłowy Dow Jones, który szedł w górę jedynie o 0,5 proc. Na głównych parkietach naszego kontynentu indeksy także zwyżkowały, w podobnej jak Wall Street skali. Niemiecki DAX rósł o 1,2 proc., paryski CAC 40 o 2,9 proc., a londyński FTSE 250 o 1,6 proc. Momentami było jednak trochę nerwowo, gdy we wtorek byki musiały bronić indeksu z Frankfurtu przed zejściem poniżej 18 000 punktów, a i na pozostałych giełdach niedźwiedzie próbowały spychać indeksy w dół po publikacji generalnie dość słabych odczytów PMI dla poszczególnych krajów. Spośród wiodących parkietów warto zwrócić uwagę na zwyżkujący o 3,4 proc. japoński Nikkei, zaliczający już drugi z rzędu tydzień silnych zwyżek po dłuższym okresie marazmu. Rynki wschodzące wykazały się dobrą kondycją, ale też specjalnie nie odstawały od światowej stawki. MSCI Emerging Markets rósł do czwartku o nieco ponad 2 proc. Dobra passa trwa od początku czerwca, ale indeksowi zdarzają się korekcyjne tygodnie. Śladem Japonii szły też pozostałe wskaźniki giełd azjatyckich. W Singapurze historyczny rekord po wzroście sięgającym 3,2 proc., na Tajwanie zwyżka o 2,1 proc., w Hongkongu prawie 1,8 proc. Z tego obrazu wyłamał się parkiet chiński. Shanghai Composite tracił nieco ponad 0,3 proc. i był to już siódmy z rzędu spadkowy tydzień. Od początku roku indeks zniżkuje o 0,6 proc. W naszym regionie także nie brakowało optymizmu, choć zdarzały się od tej zasady wyjątki. Indeks giełdy tureckiej zyskiwał 2,1 proc., ale moskiewski RTS szedł w dół o ponad 3 proc., a na Słowacji spadek przekraczał 1,1 proc.
W Warszawie gorzej niż w otoczeniu
Nasz parkiet słabo wpisywał się w ostatnich dniach w niemal powszechny optymizm na giełdach i to mimo istotnego umocnienia się złotego. Indeks największych spółek do czwartku tracił prawie 0,5 proc. WIG20 wyrażony w dolarach z kolei rósł o nieco ponad 1 proc. Podobnie jak w Europie, lipiec nie zaczął się najlepiej, choć w kolejnych dniach sytuacja uległa poprawie. Patrząc z perspektywy od początku roku, obraz rynku nadal jest zadowalający. WIG20 w rodzimej walucie zwyżkuje o prawie 9 proc., a w ujęciu dolarowym niemal 8 proc. To jednak tylko połowa zysku S&P 500 i nieco mniej niż 10-proc. zwyżka indeksu giełdy niemieckiej. Idziemy z kolei „łeb w łeb” z MSCI Emerging Markets. Relatywnie najlepiej sprawuje się indeks średnich firm. Od początku roku mWIG40 zwyżkuje o 11,6 proc., ale w trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia tracił niemal 1 proc. Martwić może nieco zejście indeksu poniżej 6500 punktów, ale powodów do większego niepokoju wciąż nie ma. Niemniej jednak byki powinny się w najbliższym czasie nieco bardziej postarać. sWIG80 do czwartku zniżkował o 0,7 proc., a jest o 9,6 proc. wyżej niż na początku roku.
Patrząc z perspektywy branżowej, sytuacja w ostatnich dniach była dość mocno zróżnicowana. Do czwartku WIG-górnictwo zwyżkował o 1,2 proc. To w dużym stopniu zasługa przekraczającego nieznacznie 1 proc. wzrostu notowań akcji KGHM, który z kolei wynika ze znaczącej zwyżki cen miedzi, kończącej, zdaje się, trwającą od kilku tygodni spadkową korektę. Do zwyżki górniczego indeksu przyczynił się także przekraczający 3,1 proc. skok walorów JSW. Wiadomości dotyczące spółki nie są jednoznaczne. Z jednej strony niekorzystne wrażenie na inwestorach mogła wywrzeć informacja o umorzeniu certyfikatów Stabilizacyjnego Funduszu Inwestycyjnego Zamkniętego o wartości 300 mln zł. Z drugiej zaś pozytywnie wpływa informacja o ograniczeniu produkcji węgla koksującego w jednej z największych kopalni w Australii. Patrząc z perspektywy od początku roku, sytuacja posiadaczy akcji obu górniczych firm jest skrajnie odmienna. Papiery KGHM dają zarobić 25 proc., a walory JSW przynoszą stratę przekraczającą 27 proc. Do łask inwestorów powoli wraca WIG-gry, który do czwartku rósł o 1,8 proc., w tym akcje CD Projektu zwyżkowały o 2,2 proc. WIG-energia rośnie trzeci tydzień z rzędu, tym razem o 2,7 proc. O prawie 3 proc. w górę do czwartku szły akcje PGE. To w pewnej mierze zasługa rekomendacji kupna wydanej przez analityków Biura Maklerskiego mBanku. O nieco ponad 7,2 proc. drożały także papiery Enei, które w tym roku wyróżniają się zwyżką o 24,5 proc. (papiery PGE w tym horyzoncie tracą prawie 15 proc.). O nieco ponad 1,9 proc. rósł do czwartku WIG-informatyka, wspomagany przekraczającą 3,8 proc. zwyżką notowań papierów Asseco. Głównie dzięki sięgającemu 2,1 proc. wzrostowi akcji PKN Orlen o prawie tyle samo w górę szedł WIG-paliwa. W fazie sporej spadkowej korekty znalazł się WIG-spożywczy, zniżkujący do czwartku o 3,3 proc. O nieco ponad 2 proc. w dół w ostatnich dniach szedł WIG-motoryzacja, charakteryzujący się od dawna dość dużą zmiennością.