Wszystkie banki giełdowe zaraportowały znaczący wzrost kosztów pracowniczych w 2023 roku – wynika z analizy „Parkietu”. Sięgają one od 13 proc. do nawet 26 proc. w porównaniu z sytuacją rok wcześniej.
Liderzy zwyżek
Największy wzrost dotyczy Grupy Santander Bank Polska, gdzie łączne koszty osobowe, do których zalicza się wynagrodzenia pracowników, pochodne od wynagrodzeń oraz inne świadczenia i dodatkowe bonusy, wyniosły w zeszłym roku 2,28 mld zł. Rok do roku zwiększyły się o 25,8 proc., przy porównywalnym w skali roku średnim zatrudnieniu w grupie.
Władze banku tłumaczą, że ten wzrost odzwierciedla efekt przeglądu wynagrodzeń pracowników w relacji do stawek rynkowych oraz koszty uruchomionego długoterminowego programu motywacyjnego w formie akcji (w wysokości 126,8 mln zł). I dodają, że w 2023 r. wyższe też były obciążenia z tytułu refundacji kosztów za pracę zdalną, nagród zespołowych itp.
O bardzo wysokim wzroście wydatków na wynagrodzenia informuje też m.in. ING Bank Śląski, bo jak tłumaczył swojego czasu prezes Brunon Bartkiewicz, presja płacowa z tytułu wysokiej inflacji nie omija też banków. Tu tzw. koszty osobowe wzrosły o 21 proc., do 1,94 mld zł, głównie właśnie w efekcie podwyżek wynagrodzeń, ale też zmiany struktury zatrudnienia w banku.