Mimo hossy na krajowym rynku akcji piątka firm z indeksu WIG20 nie załapała się na wzrostową falę, przynosząc posiadaczom ich akcji nierzadko spore straty. Czy ich przecenione walory mają potencjał do odbicia w najbliższych miesiącach?
Tanie nie bez powodu
W gronie przecenionych spółek z indeksu WIG20 przewodzi Grupa Pepco, której wycena od początku tego roku stopniała o ponad połowę. Kluczowe były ostatnie miesiące, które mocno wstrząsnęły rynkiem. Po tym, jak zarząd oznajmił, że spółka nie zrealizuje celów finansowych, jakie postawiono kilka miesięcy wcześniej, zostało podkopane zaufanie inwestorów do firmy. Równocześnie nastąpiły roszady w jej kierownictwie. Szansę na ustabilizowanie notowań daje opublikowana niedawno zmodyfikowana strategia grupy. Grupa zapowiada, że m.in. będzie chciała odbudować rentowność podstawowej działalności Pepco w Europie Środkowo-Wschodniej, a także planuje bardziej zdyscyplinowane podejście do wzrostu i nakładów inwestycyjnych. Patrząc na zachowanie kursu, rynek pozostaje dość sceptyczny wobec tych planów. – Spółka obecnie próbuje przekonać inwestorów do przyjętego programu poprawy działalności, jednak na pewno na początku podejście rynku jest pełne nieufności. Głównym problemem jest jednak ogromny nawis podażowy ze strony wierzycieli poprzedniego właściciela. Inwestorzy boją się też powtórki historii Kernela i działania wbrew krajowym przepisom. Sytuację mogłoby poprawić przejęcie kontroli przez dobrze postrzeganego akcjonariusza. Znacząca poprawa wyników finansowych także pomogłaby poprawić notowania – uważa Seweryn Masalski, zarządzający w MM Prime TFI.
Z łask inwestorów wypadły także walory Cyfrowego Polsatu, które w tym roku straciły jedną trzecią swojej wartości, a końca spadków nie widać. Maciej Bobrowski, analityk DM BDM, jako główny powód trwających w sumie już drugi rok z rzędu spadków wskazuje obszar biznesowy grupy związany z zieloną energią. – Obrana koncepcja pozyskania środków ze sprzedaży masztów i budowa filaru energetycznego w grupie nie jest, jak widać, w oczach inwestorów takim oczywistym success story. Obecnie w bilansie grupy coraz większe znaczenie mają projekty związane z zieloną energią. Zarząd spółki mnóstwo czasu poświęca na te projekty, które pochłaniają duże pieniądze. I saldo finansowe związane z obsługą zadłużenia dziś już jest na tyle istotne, że spółka na poziomie netto w poszczególnych kwartałach może nie być w stanie wykazywać dodatniego wyniku – wyjaśnia ekspert. Jego zdaniem inwestorzy muszą się uzbroić w cierpliwość, gdyż realizowane projekty energetyczne trzeba dokończyć i przełom II i III kwartału 2024 roku to będzie moment, kiedy zobaczymy prawdopodobnie najwyższy poziom długu netto do EBITDA. Dlatego w scenariuszu bazowym ze względu na obecny cykl inwestycyjny nie zakłada wypłaty dywidendy także w nadchodzącym roku. – W średnim i dłuższym horyzoncie za odbudową wartości przemawiają posiadane aktywa i udziały rynkowe oraz powrót do wypłaty dywidend po zakończeniu obecnego cyklu inwestycyjnego. W krótkim terminie argumentem za poprawą sentymentu do CPS jest wg nas perspektywa poprawy dynamiki ARPU w usługach B2C – uważa.
Czytaj więcej
Po ponad roku hossy na GPW i pokonaniu przez WIG lipcowego szczytu zastanawiamy się już dla odmiany, na jakim pułapie WIG mógłby zakończyć całą cykliczną falę zwyżkową w konserwatywnym scenariuszu. Wskazówek szukamy w czterech historycznych regułach.