Złoty najsilniejszą walutą świata?

Złoty znalazł się w walutowym niebie, a w piekle na dobre zaczęły się urządzać dolar i argentyńskie peso. Niewiele wskazuje, by te tendencje miały zacząć szybko się odwracać. Oto nasz comiesięczny przegląd wydarzeń i analiz z rynków walutowych.

Publikacja: 27.04.2023 21:00

Złoty w niebie, a w piekle dolar i argentyńskie peso. Oto kluczowe tendencje z rynków walutowych.

Złoty w niebie, a w piekle dolar i argentyńskie peso. Oto kluczowe tendencje z rynków walutowych.

Foto: AdobeStock

O 3,7 proc. umocnił się od początku miesiąca do dolara złoty, co stawia go na najlepszej drodze do sięgnięcia w kwietniu po miano najsilniejszej spośród monitorowanych przez agencję Bloomberg 32 ważniejszych walut. Drugi jest forint, a resztę czołówki wypełniają europejskie środki płatnicze, co wskazuje na powrót Europy – w tym naszego regionu – do łask inwestorów.

Po zyski do Europy

To oznacza umocnienie tendencji obserwowanych od początku roku, jednak w tym horyzoncie złotemu pozostaje jeszcze spory dystans, by dogonić forinta, liderującego ze stopą zwrotu przekraczającą 10 proc. Bank centralny w Budapeszcie kusi znacznie wyższymi na tle NBP stopami procentowymi, choć jego przedstawiciele ostrzegli inwestorów, że taka sytuacja nie jest zagwarantowana raz na zawsze. Zdaniem ośrodka Bloomberg Economics złotego wspierają sprzyjające czynniki długoterminowe (ramka 3). Pozytywnie rokują też coraz słabsze perspektywy dolara (ramka 1), waluty, z której siłą wartość złotego jest skorelowana mocno ujemnie. Do źródeł niepewności dla dolara dodać trzeba perspektywę zderzenia się USA z limitem zadłużenia (ramka 2).

Choć waluty europejskie generalnie radzą sobie bardzo dobrze, to powrót koniunktury omija rynki środków płatniczych ze Skandynawii, w tym zwłaszcza korony norweskiej (ramka 4) – jak zauważa bank DNB, jej osłabienie poszło za daleko, jeśli brać pod uwagę przecenę ropy i gazu.

Na skraju bankructwa? Lepiej unikać

Innymi przegranymi są waluty krajów walczących o uniknięcie niewypłacalności, na czele z Argentyną. Tamtejsze peso straciło w kwietniu prawie 6 proc., powiększając tegoroczną stratę do 20 proc. Obligacje rządu w Buenos Aires potaniały o kolejne 12 proc., jednak mimo to decydenci nadal konsekwentnie wydają się chować głowę w piasek (ramka 5).

Mimo to presja na waluty z rynków wschodzących słabnie, głównie dzięki słabnięciu dolara. W skali tego roku środkom płatniczym z Europy Środkowej w czołówce rankingu najsilniejszych walut towarzyszą peso meksykańskie, kolumbijskie i chilijskie, a także brazylijski real oraz indonezyjska rupia.

Wielkie rozbieżności widać też w grupce walut uważanych tradycyjnie za bezpieczne schronienie. Słabnięciu dolara towarzyszy rozjeżdżanie się stóp zwrotu z franka i jena. Waluta Szwajcarii jest najsilniejsza względem tej z Japonii od 1980 r. (ramka 6).

Perspektywy dolara inwestorzy widzą w ciemnych barwach

parkiet.com

Przecena dolara z osiągniętego jesienią dwudekadowego szczytu będzie się pogłębiać – wynika z sondażu Bloomberga wśród inwestorów. Osłabiania się amerykańskiej waluty oczekuje o 17 pkt proc. ankietowanych więcej niż jej umacniania. Za taką prognozą stoją oceny, że rynek nie docenia skali nadchodzącego cyklu łagodzenia polityki przez Fed.

Według aż 87 proc. ankietowanych Fed obetnie docelowo stopy z obecnych 5 proc. co najmniej do 3 proc. Im niższe stopy Fedu na tle stóp innych banków, tym mniej atrakcyjne dla inwestorów jest lokowanie w dolarze. Ponadto według specjalistów problemy sektora bankowego pozostaną ograniczone do USA, a to oznacza dodatkowe źródło presji na Fed. Na pesymizm wobec dolara wpływają poprawiające się perspektywy walut azjatyckich. Ewentualna rezygnacja przez Bank Japonii z kontroli krzywej rentowności mogłaby wesprzeć jena, a za silniejszym juanem przemawia wyjście obliczanego przez Citigroup indeksu niespodzianek ekonomicznych w Chinach najwyżej od 2006 r. 

Zbliżający się limit zadłużenia ciąży dolarowi. USA grozi niewypłacalność?

Indeks siły dolara wobec innych środków płatniczych zmierza do zakończenia kwietnia niewielką – bo jednoprocentową – zniżką, jednak chwilowo amerykańska waluta była najsłabsza od ponad roku. Czynnikiem niepewności dla lokujących w niej jest zbliżający się limit zadłużenia, który może doprowadzić do niewypłacalności USA już w lipcu lub sierpniu.

Republikańskiemu spikerowi Izby Reprezentantów Kevinowi McCarthy’emu udało się przeforsować ustawę o podniesieniu limitu zadłużenia, co jednak jest dopiero wstępem do negocjacji przedstawicieli GOP z demokratyczną administracją. Jak wynika z sondażu ośrodka Bloomberg Intelligence, wśród ekonomistów i korporacji ryzyka nieosiągnięcia porozumienia lepiej nie lekceważyć. Zdaniem ogromnej większości respondentów przeciąganie liny nie pozostanie bez wpływu na koniunkturę na amerykańskim rynku akcji, a zdaniem 37 proc. zawirowania będą poważniejsze niż w czasie podobnego kryzysu w 2011 r., kiedy S&P 500 chwilowo tracił nawet 17 proc.

Złoty najsilniejszą z ważniejszych walut. „Korzystne perspektywy”

Do zamknięcia kwietnia najlepszym wynikiem wśród 32 najważniejszych środków płatniczych świata zmierza złoty. Od początku miesiąca umocnił się o 3,8 proc. i prowadzi w zestawieniu stóp zwrotu opracowanym przez Bloomberga.

Zdaniem Piotra Matysa z InTouch Capital Markets za umocnieniem złotego stoją głównie czynniki zewnętrzne, w tym napływ do Europy Środkowej kapitału wabionego wysokimi stopami procentowymi. Jak ocenia ośrodek Bloomberg Economics, w długim terminie złotego wspierać powinny silny wzrost, potencjał eksportowy polskiej gospodarki oraz atrakcyjność dla kapitału zagranicznego. Jednak aby szybko spowolnić inflację, potrzeba rozsądnej polityki monetarnej i fiskalnej, a przed jesiennymi wyborami będzie trudno o zwrot w tych kwestiach. Zdaniem think tanku poprawa stosunków z UE i postępy w reformach pomogłyby w odblokowaniu funduszy z UE, zwłaszcza w obszarach infrastruktury i technologii, co oznaczałoby potencjalny zastrzyk sięgający równowartości 5 proc. PKB.

Waluty skandynawskie chłopcem do bicia. Czas zapomnieć o carry trade

Waluty skandynawskie przestały umożliwiać korzystanie z wyższych stóp, a to napędza ich przecenę. Od początku roku korona norweska jest najsłabszą wśród dziesięciu głównych walut świata, podczas gdy jej szwedzkiej imienniczce niewiele brakuje do ustanowienia historycznego rekordu słabości wobec euro. Jak zauważa Bloomberg, utrzymywane przez lata w Szwecji i Norwegii dość wysokie stopy procentowe skłaniały inwestorów do stosowania w spokojnych czasach strategii carry trade. Pożyczano w „nisko oprocentowanych” walutach – euro i franku – a kapitał lokowano w koronach ze Skandynawii. Jednak podwyższona w strefie euro inflacja sprawia, że stopy EBC mogą dopiero drugi raz w historii wyjść powyżej zarówno szwedzkich, jak i norweskich. Banki starają się wspierać waluty interwencjami słownymi, jednak wielkiego pola do zaostrzania polityki nie mają. Szwedzki bank powstrzymuje załamanie na rynku nieruchomości. Zdaniem DNB osłabienie waluty Norwegii poszło za daleko, jeśli brać pod uwagę skalę przeceny eksportowanych przez nią surowców energetycznych.

Argentyna w coraz większych tarapatach, inne rynki wschodzące radzą sobie lepiej

Po tym jak w ciągu ostatnich 12 miesięcy argentyńskie peso straciło do dolara 48 proc. wartości, minister gospodarki zapowiedział użycie wszystkich narzędzi pozwalających na zahamowanie przeceny. Bank centralny w Buenos Aires podniósł stopy do 81 proc. (wyższe są obecnie jedynie w Zimbabwe), co jednak i tak wypada poniżej sięgającej 104 proc. inflacji.

MFW zalecił latynoskiej gospodarce dewaluację oficjalnego kursu peso, tak aby eksporterom opłacało się sprowadzić do kraju dolary i pomóc w odbudowie rezerw walutowych. Rząd próbuje kupić sobie czas, m.in. stosując kontrolę cen i importu, wprowadzając szereg rozbieżnych kursów walutowych oraz restrukturyzując zadłużenie.

Mimo kłopotów takich krajów jak Argentyna waluty rynków wschodzących jako grupa znajdują się już jednak pod mniejszą presją. W pierwszej czwórce najsilniejszych od początku roku walut znalazło się dwóch przedstawicieli naszego regionu oraz dwie waluty latynoamerykańskie.

Jen na kolanach. Bitwę bezpiecznych schronień wygrał frank

Choć w kwietniu i jen, i frank uplasowały się w środku rankingu siły środków płatniczych, to szwajcarskiej walucie i tak udało się poprawić ponad 40-letni rekord siły wobec jena. W niespokojnym 2022 r. frank udowodnił, że jest lepszym bezpiecznym schronieniem. Umocnił się do jena o prawie 13 proc., by od początku 2022 r. zyskać kolejne 5 proc. Po wybuchu inflacji na świecie Bank Japonii jako jedyny utrzymał skrajnie łagodną politykę, podczas gdy jego szwajcarski odpowiednik zrezygnował w 2022 r. z ujemnych stóp i zaczął je podnosić.

Franka faworyzuje też porównanie kondycji bilansu handlowego. W marcu Japonia odnotowała 17. raz z rzędu deficyt, a Szwajcaria nadal cieszy się nadwyżką. Zdaniem RBC Capital Markets kurs franka sięgnie 153,5 JPY, co oznaczałoby jeszcze 3-proc. potencjał umocnienia. Jen może dalej tracić też wobec innych europejskich walut. Zdaniem biura SBI Liquidity Market kurs euro może wkrótce pierwszy raz od kryzysu finansowego wyjść powyżej 150 JPY.

Analizy rynkowe
Bessa w pełnej okazałości
Gospodarka krajowa
Stopy nie muszą przewyższyć inflacji, żeby ją ograniczyć
Analizy rynkowe
Spadki na giełdach boleśnie uderzają w portfele miliarderów
Analizy rynkowe
Dywidendy nie takie skromne
Materiał Promocyjny
Wsparcie dla beneficjentów dotacji unijnych, w tym środków z KPO
Analizy rynkowe
NewConnect: Liczba debiutów wyhamowała
Analizy rynkowe
Jesteśmy na półmetku bessy. Oto trzy argumenty