Jest to niepokojące i wydaje się mało prawdopodobne, aby odpływ depozytów ustał. Kto chciałby teraz przynosić swoje pieniądze do Credit Suisse? Bardziej prawdopodobne jest to, że wszyscy chcą wyjść. Tym bardziej, że jest mało prawdopodobne, aby spadek kursu akcji w środę zakończył obecną falę na Wall Street, co skłoniło niektórych ekspertów do stwierdzenia, że jest to „wierzchołek góry lodowej” dla gospodarki.
– Jeśli pomyślisz o tym, gdzie byliśmy rok temu, Fed dopiero rozpoczynał cykl podwyżek stóp procentowych. Więc w ciągu następnych kilku kwartałów będziesz miał te długie i zmienne, skumulowane i opóźnione skutki uderzające w rynek dalej – powiedział Bob Michele, globalny szef i CIO ds. instrumentów o stałym dochodzie w J.P. Morgan Asset Management, w rozmowie z Bloomberg TV. – Więc myślę, że to wierzchołek góry lodowej. Sądzę, że jeszcze dużo konsolidacji, dużo więcej bólu jeszcze przed nami.
Nouriel Roubini, ekonomista i dyrektor generalny Roubini Macro Associates, powiedział Newsweekowi, że stwierdzenie „wierzchołek góry lodowej” z komentarza Michele „nie jest przesadą”. Dodał: – To ogromny bank w małym kraju, zbyt duży, by upaść, zbyt duży, by go uratować, a jeśli upadnie, będzie to punkt graniczny nie tylko dla Europy, ale także na całym świecie.
Komentarze Michele i Roubiniego pojawiły się wkrótce po tym, jak cena akcji Credit Suisse, globalnego banku inwestycyjnego z siedzibą w Szwajcarii, spadła o ponad 20 procent w środę rano. W zeszłym tygodniu bank Doliny Krzemowej z siedzibą w USA upadł, wywołując powszechne obawy o kondycję amerykańskiego sektora bankowego. Według Federalnej Korporacji Ubezpieczeń Depozytów Silicon Valley Bank „miał około 209,0 miliardów dolarów aktywów ogółem i około 175,4 miliardów dolarów depozytów ogółem” na dzień 31 grudnia 2022 r. – Credit Suisse ma aktywa o wartości około 578 miliardów dolarów. To znacznie większy problem na przyszłość – napisała na Twitterze Genevieve Roch-Decter, dyrektor generalny Grit Capital.