Akcje, które dały zarobić mimo zawirowań na rynku

Trwająca od listopada korekta znacznie utrudniła życie inwestorom handlującym na warszawskiej giełdzie. W tym okresie tylko niewielka grupa spółek przyniosła zyski swoim posiadaczom.

Aktualizacja: 16.02.2022 21:26 Publikacja: 16.02.2022 21:00

Akcje, które dały zarobić mimo zawirowań na rynku

Foto: Adobestock

Pogorszenie nastrojów na rynkach akcji w ostatnich miesiącach sprawiło, że o zyski z akcji jest znacznie trudniej niż podczas ubiegłorocznej hossy. Indeks WIG po wyznaczeniu z początkiem listopada nowego szczytu wszech czasów wyraźnie obniżył loty, notując kilkunastoprocentową korektę. Notowania większości spółek znalazły się pod presją podaży, korygując wypracowane w trakcie ubiegłorocznej hossy zwyżki. Tylko nieliczne grono firm oparło się negatywnemu trendowi, w efekcie ich akcje są obecnie wyceniane wyżej niż w trakcie szczytu hossy.

Producenci gier na fali

W gronie spółek reprezentujących trzy największe pod względem kapitalizacji segmenty naszego rynku w ostatnich miesiącach najbardziej rozchwytywane były akcje PCF Group. Co ciekawe, producent gier przez większą część poprzedniego roku był na celowniku sprzedających, podobnie jak niemal cała branża gamingowa, którą ominęła ubiegłoroczna hossa. Dopiero w końcówce roku rynek docenił spółkę, która zaraportowała lepsze od oczekiwań wyniki za III kwartał, notując skokową poprawę przychodów i zysków. Jak zauważają analitycy, istotnym wydarzeniem dla spółki będzie w tym roku duży dodatek do produkcji gry „Outriders", który może sprawić, że gra zbliży się do progu rentowności – to będzie oznaczało dla PCF początek wypłat tantiem od wydawcy tytułu, japońskiego Square Enix. Trigon DM wycenia akcje spółki na 75,80 zł, o ok. 35 proc. więcej, niż wynosi ich aktualny kurs na giełdzie.

Na przychylność inwestorów mógł też liczyć działający w tej samej branży 11 bit studios. Od październikowego dołka kurs podniósł się o prawie 40 proc. – Dobre zachowanie notowań spółki wynika z kilku kwestii, pierwszą z nich jest fakt, iż podczas ostatniej hossy gamingowej zwyżki na kursie dewelopera nie były tak imponujące, jak w przypadku innych reprezentantów tego sektora. Dodatkowo, mimo starzejącego się portfela gier i rosnących nakładów na nowe tytuły, spółka generuje pozytywny cash flow. Najważniejszy jednak jest fakt, że dużymi krokami zbliżamy się do odsłony długo skrywanych projektów, w tym tego, który najbardziej rozbudza wyobraźnie inwestorów, czyli „Projektu 8". W związku z tym spodziewamy się pozytywnych informacji ze spółki, które powinny wspierać jej notowania – uważa Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM.

Zwyżki zamiast korekty

Odporne na zawirowania z ostatnich miesięcy były także notowania Ciechu. – Brak inwestycji w ostatnich kilku latach spowodował spadek dostępności sody kalcynowanej, który może utrzymywać się przez kolejnych kilka lat. Od strony popytowej soda może zyskiwać na rosnącej globalnej produkcji paneli fotowoltaicznych. Siłę notowań wspierały również optymistyczne przewidywanie spółki co do podwyżek cen sody na 2022, przedstawione po wynikach za III kwartał 2021 r. – wyjaśnia Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao. – Biorąc pod uwagę dalsze zwyżki cen surowców i CO2, zachowanie akcji Ciechu będzie zależało od ostatecznej realizacji cen sody w kontraktach na 2022, które prawdopodobnie poznamy przy okazji publikacji wyników za IV kwartał – dodaje.

W ostatnich miesiącach rynek przypomniał sobie o zmagającym się z problemami finansowymi Rafako. Tym razem w pozytywnym kontekście, bo pod koniec minionego roku spółce udało się zawrzeć ugodę z Tauronem w sprawie Jaworzna, a zaraz potem rozpoczęły się rozmowy z inwestorami w prawie dokapitalizowania, co sprawiło, że odżyła nadzieja, że Rafako wyjdzie na prostą. Rafako poinformowało o zawarciu listu intencyjnego z prywatnym, krajowym inwestorem branżowym, działającym we współpracy z międzynarodowym inwestorem finansowym. Miałby on przejąć pakiet akcji PBG, a także udzielić co najmniej 70 mln zł finansowania. Rozmowy w sprawie finalnego porozumienia trwają, więc żaden scenariusz nie jest przesądzony.

GG Parkiet

Pogorszenie nastrojów rynkowych nie zniechęciło inwestorów do akcji Auto Partnera, które w ostatnich miesiącach kontynuowały zwyżki, wyznaczając nowe historyczne maksima. Analitycy przekonują, że dystrybutor części samochodowych w 2022 r. nie powinien mieć problemów z kontynuacją pozytywnego trendu w wynikach. Kluczem do ich poprawy jest wysokie zapotrzebowanie na części samochodowe, czemu dodatkowo sprzyja kryzys związany z brakiem półprzewodników, ograniczający podaż nowych samochodów. – Uważam, że większość czynników, które stały za wzrostem spółki w poprzednim roku, będzie również aktualna w 2022 r., powodując dalszy wzrost biznesu Auto Partner. Dodałbym jeszcze zeszłoroczne inwestycje spółki w rozbudowę sieci dystrybucji, które również powinny swoje dołożyć. Oczywiście wzrost sprzedaży nie powinien być tak wysoki, jak w 2021 r., z uwagi na ubiegłoroczną bazę, ale powinien wynieść powyżej 20 proc. – szacuje Tomasz Sokołowski, analityk BM Santander.

Korekta ominęła również walory LPP. Właściciel kilku popularnych odzieżowych marek w zeszłym roku pozytywnie zaskoczył rynek wynikami, które były najlepsze w historii firmy. Biorąc pod uwagę rozwój powierzchni handlowej, zdaniem Sokołowskiego ten rok może być jeszcze lepszy. – Inwestorzy pozytywnie postrzegają LPP za perspektywę poprawy wyników w tym roku. Przy tym nie za bardzo przejmowali się wybuchem konfliktu militarnego na Wschodzie, czyli rynkach, które są ważne dla spółki. To skłania do wniosku, że LPP ma potencjał do kontynuowania tego pozytywnego trendu – uważa ekspert.

GG Parkiet

Szczególnym przypadkiem jest Develia. Wzmożony popyt na papiery dewelopera to w dużej mierze efekt ogłoszonego wezwania ogłoszonego przez fundusz private equity Metric Capital Partners oraz dwóch polskich przedsiębiorców. Zarówno pierwsza, jak i kolejna, atrakcyjniejsza, propozycja nie spotkały się z akceptacją mniejszościowych akcjonariuszy. Obecnie akcje dewelopera wyceniane są na giełdzie nieznacznie powyżej ceny z wezwania, co oznacza, że rynek liczy się z możliwością podniesienia ceny w wezwaniu. Jego powodzenie będzie uzależnione od postawy OFE, które łącznie posiadają 77,6 proc. akcji spółki i zapewne będą chciały ugrać jak najwięcej.

Kamil Cisowski Dyrektor Zespołu Analiz i Doradztwa Inwestycyjnego, DI Xelion

Najważniejszym dla globalnych rynków akcji czynnikiem pozostaje w naszej opinii inflacja i wiążąca się z nią normalizacja polityki pieniężnej w USA, a w mniejszym stopniu w strefie euro. W kraju spodziewamy się stabilizacji oczekiwań co do dalszej ścieżki podwyżek, z poziomem 4 proc. jako docelowym, ale jest za wcześnie, by po styczniowym odczycie CPI mówić, że najgorsze jest już za nami. Krótkoterminowo ważny jest oczywiście temat Ukrainy, natomiast nie oczekujemy dalszej eskalacji sytuacji za naszą wschodnią granicą. Impas w tej kwestii może jednak trwać miesiącami, NATO i UE nie wydają się specjalnie skłonne do ustępstw wobec Rosji. Oczekujemy nie tyle, że problem zniknie, lecz że rynek się na niego stopniowo uodporni. Powinno to być sprzyjające dla GPW. W średnim terminie bardzo ważne wydaje nam się, czy uda się ustabilizować wzrost w Chinach na poziomie 5 proc. lub nieco poniżej. Bez tego obawiamy się o dynamikę PKB w skali globalnej i zachowanie całego koszyka rynków wschodzących, do którego się zaliczamy. Widząc miejsce do krótkoterminowej poprawy sentymentu, pozostajemy bardzo ostrożni, jeżeli chodzi o oczekiwania co do tegorocznych stóp zwrotu. Koniec cyklu podwyżek powinien stopniowo przynieść powrót do „normalności", czyli dobrego zachowania małych spółek na tle dużych. JIM

Tomasz Wyłuda dyrektor biura doradztwa inwestycyjnego, Credit Agricole

Obecnie rynki akcji znajdują się w końcówce inflacyjnej fazy hossy. Potwierdzeniem tego są wysokie ceny akcji, wysoka inflacja, niskie bezrobocie, słabnąca koniunktura gospodarcza oraz zacieśnianie polityki pieniężnej przez banki centralne. Kolejne kwartały mogą być więc przejściem do kolejnej fazy cyklu koniunkturalnego – czyli kryzysu. Głównym zagrożeniem dla rynku jest zacieśnianie polityki pieniężnej przez banki centralne. Luźna polityka pieniężna doprowadziła do powstania baniek na wielu klasach aktywów – głównie obligacji. Przykładem mogą być dziesięcioletnie obligacje niemieckie, które jeszcze kilkanaście dni temu miały ujemną rentowność nominalną i to przy rekordowej inflacji. Obecnie banki centralne muszą walczyć z najwyższą od lat inflacją poprzez podwyżki stóp procentowych oraz zaniechanie dodruku pieniądza (QE). Prowadzić będzie to do spadku cen obligacji rządowych. Wzrost stóp procentowych będzie miał także niekorzystny wpływ na rynek akcji. Już widzimy pewne symptomy słabnących indeksów giełdowych. Z tego powodu, naszym zdaniem, warto powoli zmniejszać ryzyko inwestycyjne portfeli, kierując się w stronę bezpieczniejszych aktywów, np. kupując fundusze rynku pieniężnego.JIM

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?