Pogorszenie nastrojów na rynkach akcji w ostatnich miesiącach sprawiło, że o zyski z akcji jest znacznie trudniej niż podczas ubiegłorocznej hossy. Indeks WIG po wyznaczeniu z początkiem listopada nowego szczytu wszech czasów wyraźnie obniżył loty, notując kilkunastoprocentową korektę. Notowania większości spółek znalazły się pod presją podaży, korygując wypracowane w trakcie ubiegłorocznej hossy zwyżki. Tylko nieliczne grono firm oparło się negatywnemu trendowi, w efekcie ich akcje są obecnie wyceniane wyżej niż w trakcie szczytu hossy.
Producenci gier na fali
W gronie spółek reprezentujących trzy największe pod względem kapitalizacji segmenty naszego rynku w ostatnich miesiącach najbardziej rozchwytywane były akcje PCF Group. Co ciekawe, producent gier przez większą część poprzedniego roku był na celowniku sprzedających, podobnie jak niemal cała branża gamingowa, którą ominęła ubiegłoroczna hossa. Dopiero w końcówce roku rynek docenił spółkę, która zaraportowała lepsze od oczekiwań wyniki za III kwartał, notując skokową poprawę przychodów i zysków. Jak zauważają analitycy, istotnym wydarzeniem dla spółki będzie w tym roku duży dodatek do produkcji gry „Outriders", który może sprawić, że gra zbliży się do progu rentowności – to będzie oznaczało dla PCF początek wypłat tantiem od wydawcy tytułu, japońskiego Square Enix. Trigon DM wycenia akcje spółki na 75,80 zł, o ok. 35 proc. więcej, niż wynosi ich aktualny kurs na giełdzie.
Na przychylność inwestorów mógł też liczyć działający w tej samej branży 11 bit studios. Od październikowego dołka kurs podniósł się o prawie 40 proc. – Dobre zachowanie notowań spółki wynika z kilku kwestii, pierwszą z nich jest fakt, iż podczas ostatniej hossy gamingowej zwyżki na kursie dewelopera nie były tak imponujące, jak w przypadku innych reprezentantów tego sektora. Dodatkowo, mimo starzejącego się portfela gier i rosnących nakładów na nowe tytuły, spółka generuje pozytywny cash flow. Najważniejszy jednak jest fakt, że dużymi krokami zbliżamy się do odsłony długo skrywanych projektów, w tym tego, który najbardziej rozbudza wyobraźnie inwestorów, czyli „Projektu 8". W związku z tym spodziewamy się pozytywnych informacji ze spółki, które powinny wspierać jej notowania – uważa Krzysztof Tkocz, analityk DM BDM.
Zwyżki zamiast korekty
Odporne na zawirowania z ostatnich miesięcy były także notowania Ciechu. – Brak inwestycji w ostatnich kilku latach spowodował spadek dostępności sody kalcynowanej, który może utrzymywać się przez kolejnych kilka lat. Od strony popytowej soda może zyskiwać na rosnącej globalnej produkcji paneli fotowoltaicznych. Siłę notowań wspierały również optymistyczne przewidywanie spółki co do podwyżek cen sody na 2022, przedstawione po wynikach za III kwartał 2021 r. – wyjaśnia Krzysztof Kozieł, analityk BM Pekao. – Biorąc pod uwagę dalsze zwyżki cen surowców i CO2, zachowanie akcji Ciechu będzie zależało od ostatecznej realizacji cen sody w kontraktach na 2022, które prawdopodobnie poznamy przy okazji publikacji wyników za IV kwartał – dodaje.
W ostatnich miesiącach rynek przypomniał sobie o zmagającym się z problemami finansowymi Rafako. Tym razem w pozytywnym kontekście, bo pod koniec minionego roku spółce udało się zawrzeć ugodę z Tauronem w sprawie Jaworzna, a zaraz potem rozpoczęły się rozmowy z inwestorami w prawie dokapitalizowania, co sprawiło, że odżyła nadzieja, że Rafako wyjdzie na prostą. Rafako poinformowało o zawarciu listu intencyjnego z prywatnym, krajowym inwestorem branżowym, działającym we współpracy z międzynarodowym inwestorem finansowym. Miałby on przejąć pakiet akcji PBG, a także udzielić co najmniej 70 mln zł finansowania. Rozmowy w sprawie finalnego porozumienia trwają, więc żaden scenariusz nie jest przesądzony.