Przed tygodniem pisaliśmy, że trwający wciąż spadek zysków spółek jest mało trafnym argumentem przeciwko utrzymaniu się korzystnej koniunktury na giełdzie w średnim terminie, ponieważ wskaźniki wyprzedzające, takie jak PMI i ISM, zapowiadają, że spadek zysków firm wkrótce się zatrzyma, czemu zresztą będzie sprzyjał tak zwany efekt niskiej bazy porównawczej.Obecny spadek zysków przedsiębiorstw nie jest jednak jedynym argumentem pojawiającym się w debatach na temat przyszłości koniunktury giełdowej. Równie często pesymiści wskazują na to, że w gospodarce – zwłaszcza amerykańskiej – wciąż widać niepokojące zjawiska, które w czarnym scenariuszu mogą wręcz doprowadzić do drugiej fali kryzysu.
Okazuje się, że z argumentami tymi można dyskutować w podobny sposób co z omawianą przed tygodniem tezą mówiącą o tym, że akcje drożeją bezpodstawnie, skoro spadają zyski spółek. Również i w tym przypadku sięgnąć można po bazujący na ankietach wśród przedsiębiorców wskaźnik ISM Manufacturing (obrazujący z wyprzedzeniem w stosunku do oficjalnych aktywność w amerykańskim przemyśle), i sprawdzić, na ile za jego pomocą można prognozować „twarde” dane makroekonomiczne. Przeanalizowaliśmy krok po kroku kilka istotnych dla inwestorów parametrów.
[srodtytul]Wydatki amerykańskich konsumentów jeszcze pod presją[/srodtytul]
Pesymiści przekonują, że trwający spadek [link=http://www.parkiet.com/galeria/32,2,840774.html]wydatków Amerykanów[/link] jest czynnikiem znacznie oddalającym perspektywę wyjścia tamtejszej gospodarki na prostą, skoro jest ona uzależniona właśnie od konsumpcji (wydatki tego typu składają się na 2/3 PKB w USA). Faktycznie, ostatnie dostępne dane publikowane przez Bureau of Economic Analysis świadczą o tym, że w czerwcu roczny spadek wydatków Amerykanów (Personal Expenditures) nie tylko nie zwolnił, ale przyspieszył do -2,2 proc. z -2 proc. w maju.
Mimo że na pierwszy rzut oka nie są to dramatyczne liczby (np. w porównaniu ze znacznie bardziej wahliwą produkcją przemysłową), to tak dużego spadku nie było od lat. Jeśli Amerykanie nadal nie będą chcieli wydawać pieniędzy, mimo tak sprzyjających warunków, jak niemal zerowe stopy procentowe Fedu, to sytuacja ta nieuchronnie podkopie ożywienie gospodarcze. A wtedy z hossy nici.