To nie wszystko. Konsekwencją tak mocnej relatywnej postawy „maluchów” jest fakt, że sWIG80 nie przebił dotąd żadnego (nie licząc półrocznej średniej kroczącej) istotnego poziomu wsparcia – ani dołka z grudnia ub.r., ani też minimum z początku września. Patrząc na wykres tego indeksu, trudno obronić tezę, że mamy do czynienia ze średnioterminowym (i długoterminowym) trendem spadkowym.
Bardziej adekwatna wydaje się następująca interpretacja – sWIG80 od pięciu miesięcy tkwi w trendzie bocznym, którego dolną granicą są wspomniane dołki (do przebicia położonego najniżej z nich dwóch brakuje jeszcze 5,2 proc.). Ostatnia przecena to głównie konsekwencja tego, że w połowie stycznia indeks podjął nieudaną próbę wybicia w górę z tego trendu bocznego, co natychmiast sprowokowało do działania „siłę grawitacji”, która „wepchnęła” indeks z powrotem w głąb owego trendu.
Czyli krótko mówiąc, dopiero ewentualne przebicie dołków (zwłaszcza tego z początku września ub. r.) byłoby ostatecznym sygnałem rozpoczęcia trendu spadkowego. Wówczas we wspomnianej układance nie brakowałoby już żadnego elementu i należałoby ogłosić początek średnioterminowego trendu spadkowego na szerokim rynku. Na razie jest jednak na to za wcześnie.
Taka sytuacja (relatywnie mocna postawa małych spółek) jest istotna także z fundamentalnego punktu widzenia. Skoro kursy wrażliwych na zmiany koniunktury gospodarczej „maluchów” spadają znacznie wolniej niż notowania blue chips, to być może jest to oznaka tego, że przyczyną korekty spadkowej nie jest utrata wiary rynku w ożywienie gospodarcze (historycznie siła relatywna sWIG80 była mocno związana z odczytami wskaźników gospodarczych).
[ramka][b][link=http://grafika.parkiet.com/gparkiet/897044,139365,3.jpg]Podobieństwo z przełomem lat 2003/2004 nadal sugeruje optymistyczne rozstrzygnięcie[/link][/b]
Obecną sytuację rynkową można pod wieloma względami porównać z tą z przełomu lat 2003/2004, kiedy to skończyła się pierwsza fala ówczesnej hossy (będącej odreagowaniem po bessie z lat 2000–2002). Utrzymanie tej analogii sugerowałoby, że po większej korekcie rynek ruszy w górę. Opisany w tekście powyżej trend boczny, w jakim tkwi sWIG80, jest spójny z tym, co z indeksem działo się od września do grudnia 2003 r. Jedyna różnica jest taka, że obecny trend boczny trwa już wyraźnie dłużej niż sześć lat temu, jednak sytuacja techniczna pozostaje identyczna (indeks tkwi pomiędzy poziomami wsparcia i oporu).