Rok 2012 dla branży farmaceutycznej rozpoczął się trzęsieniem ziemi. W styczniu sprzedaż apteczna spadła o jedną szóstą. W całym roku rynek skurczył się o prawie 6 proc., do 26,5 mld zł. Powód? Nowa ustawa refundacyjna, która weszła w życie z początkiem roku. Obniżyła marżę na handlu lekami refundowanymi z 9,8 proc. do 7 proc. W tym roku spadła do 6 proc. i zgodnie z zapisami ustawy w przyszłym ma zmaleć o kolejny punkt procentowy. Celem nowego prawa było obniżenie cen leków, zmniejszenie poziomu współpłacenia pacjenta i zwiększenie dostępu do leków innowacyjnych.
Tracą hurtownicy i aptekarze
Do tej pory udało się nieznacznie obniżyć ceny, które w naszym kraju są i tak niskie (patrz wykres). Pelion, jeden z trzech największych hurtowników leków w Polsce, podkreśla, że w przypadku 20 proc. leków refundowanych w jego ofercie jedna tabletka kosztuje mniej niż dwa cukierki Mentos. Spadek cen nie przełożył się jednak na niską odpłatność pacjentów, którzy dziś pokrywają blisko 40 proc. ceny leków (średnio w Unii Europejskiej jest to ok. 74 proc.).
Ustawa wprowadziła sztywne ceny leków refundowanych na linii producent – hurtownia. Doszło do sytuacji, kiedy hurtownia płaci więcej producentowi, niż mogłaby płacić, gdyby obowiązywały warunki rynkowe. Zdaniem dystrybutorów stawia to w uprzywilejowanej pozycji producentów leków, których marża jest pod państwową ochroną przy równoczesnym cięciu marż dystrybucyjnych, które stanowią najmniejszą część ceny leku i w Polsce są jednymi z najniższych w Unii Europejskiej. W trudnej sytuacji są też aptekarze (patrz wykresy).
W ubiegłym roku NFZ zaoszczędził na refundacji prawie 2 mld zł. Ale zmiany zmusiły firmy farmaceutyczne do drastycznego cięcia kosztów i restrukturyzacji, w wyniku której pracę straciło ponad 11 tys. osób.
Z analizy PWC wynika, że w przypadku Neuki, Pelionu i Farmacolu, mających prawie 70- proc. udział w rynku, obniżka marż na lekach refundowanych w tym roku spowodowała w sumie 88 mln zł straty. – Dystrybutorzy leków nie chcą dokładać do tego biznesu. Szukają oszczędności, a jednym ze sposobów na to jest zmniejszenie liczby dostaw do aptek – mówi Krzysztof Kozieł, analityk BM BGŻ. Na przykład Pelion przed wprowadzeniem w 2012 r. nowej ustawy refundacyjnej dostarczał leki do aptek nawet trzy razy dziennie. – W ubiegłym roku liczba ta spadła do dwóch razy, a obecnie jest to raz dziennie. Przez to pogorszyła się dostępność leków w aptekach, na czym cierpią pacjenci – wyjaśnia analityk. – Planowane obniżenie marży w przyszłym roku spowoduje, że będziemy dowozić leki do aptek tylko raz–dwa razy w tygodniu – mówi Jacek Szwajcowski, prezes Pelionu. Spowoduje to dalsze pogorszenie dostępności leków. Ale hurtownicy przekonują, że to jedyny sposób na zneutralizowanie obniżki marż, bo w ostatnich miesiącach w innych segmentach ograniczyli koszty do minimum.