2011 rok dla krajowych spółek energetycznych zapowiada się raczej stabilnie. Czego możemy się spodziewać? – Jeżeli chodzi o poziom cen prądu, to w hurcie kształtują się one w styczniu w granicach ponad 190 zł za megawatogodzinę. Wydaje się, że ten poziom będzie stabilny w ciągu roku – uważa Tomasz Zadroga, prezes największej w sektorze Polskiej Grupy Energetycznej (ma ona ponad 40 proc. udziału w produkcji energii). Podobne są przewidywania przedstawicieli innych firm z branży.
[srodtytul]Popyt będzie stabilny[/srodtytul]
Prognozuje się, że zapotrzebowanie na energię elektryczną będzie w tym roku rosło w podobnym tempie jak w 2010 r. Według danych firmy PSE Operator, która zarządza systemem przesyłu energii, Polacy zużyli w ubiegłym roku o 6,5 proc. więcej prądu w ujęciu rok do roku.
W 2011 r. kontynuowane będą rozpoczęte już wcześniej zmiany w strukturze handlu energią. W ostatnich miesiącach wolumen energii trafiającej na Towarową Giełdę Energii wzrósł ponad trzy i pół razy i można się spodziewać dalszych zwyżek. Zwłaszcza że TGE od grudnia ma konkurenta – rynek obrotu energią elektryczną na GPW. Oba starają się przyciągać nowych uczestników, oferując im coraz lepsze warunki i nowe produkty.
Jeżeli w 2011 r. dojdzie do dużych transakcji w energetyce, to podobnie jak w poprzednich latach można się spodziewać, że po stronie sprzedawcy będzie stał głównie Skarb Państwa. Już teraz instytucje finansowe przypuszczają, że ministerstwo sprzeda po około 10 proc. notowanych na giełdzie PGE i katowickiego Tauronu. Wcześniej czy później zakończy się też spór o gdańską Energę – urząd antymonopolowy w styczniu nie zgodził się, by PGE przejęła najmniejszą z czterech grup energetycznych. PGE jednak zapowiedziała, że na pewno broni nie złoży i odwoła się do sądu. Jeżeli uda się doprowadzić do przejęcia, to za 84,19 proc. akcji Energi gigant zapłaci 7,5 mld zł. MSP chciałoby również sprzedać 51 proc. akcji poznańskiej Enei za ponad 5 mld zł. Rządowy harmonogram zakłada finał transakcji w marcu 2011 r.