Słabszym nastrojom na świecie towarzyszyły kolejne negatywne impulsy ze strony czynników lokalnych: rozczarowujące odczyty danych makro z Polski oraz wzrost oczekiwań na łagodzenie polityki pieniężnej także w naszym regionie, w tym spekulacje o możliwym sięgnięciu po niestandardowe narzędzia przez bank centralny Czech.

W nadchodzących tygodniach doniesienia z państw naszego regionu mogą dalej szkodzić ich walutom, a oczekiwania na luzowanie polityki pieniężnej szybko zostać spełnione przez banki centralne, w tym przez RPP na początku października. Małe są też szanse na nowy, po wrześniowej serii, pozytywny impuls z gospodarek rozwiniętych, gdzie dane makro również nie dają sygnałów o poprawie sytuacji. W efekcie eurozłoty ma szanse utrzymać ostatnie zwyżki, jak i przejściowo dotrzeć wyżej, z celem na poziomie 4,20. Ruch ten raczej nie będzie natomiast początkiem silniejszej przeceny złotego, tym bardziej że inwestorzy zagraniczni wciąż nie mają za dużo atrakcyjnych alternatyw. Obok hamowania osłabienia złotego powinno to utrzymywać obecne poziomy cen krajowych obligacji.

Wsparciem zwłaszcza dla krótkiego końca krzywej pozostają też oczekiwania na obniżki stóp.