W poszukiwaniu zysku za „pięć groszy”

Obecnie na warszawskim parkiecie jest ponad 70 spółek, których akcje kosztują mniej niż 1 zł. Czy warto mieć je w portfelu? Na które spółki postawić? Oto podpowiedzi maklerów i analityków

Aktualizacja: 12.02.2017 12:38 Publikacja: 14.10.2012 10:00

Barlinek Paweł Wrona, prezes fot. W. Grzędziński

Barlinek Paweł Wrona, prezes fot. W. Grzędziński

Foto: Archiwum

Spółki groszowe (akcje wycenione poniżej 1 zł) na pierwszy rzut oka odstraszają, ponieważ są często postrzegane jako spółki chylące się ku upadkowi. Jednak doświadczeni inwestorzy wiedzą, że dają one również szansę na duży zysk, zwłaszcza kiedy poprawi się koniunktura. Na których walorach można zarobić, a na których nie? Podpowiedzi udzielą analitycy i maklerzy.

Na szczycie hossy w 2007 r. na GPW było tylko pięć spółek groszowych. Kryzysy w USA, a później w Europie spowodowały, że ich liczba stopniowo rosła Tomasz Kania, analityk BM BGŻ

W kontakcie z popularnymi groszówkami należy zachować ostrożność. – Mimo że podmioty o cenach za akcję poniżej 1 zł stanowią niewielką część kapitalizacji całej GPW (ok. 1 proc.), to ich mnogość przyciąga uwagę inwestorów poszukujących okazji inwestycyjnych. Jak pokazuje jednak historia, zarabianie na „tanich" akcjach nie jest proste, a kupno walorów w cenie kajzerki częściej bywa źródłem rozczarowań niż szybkich i spektakularnych zysków. W tym kontekście, przed podjęciem decyzji inwestycyjnej, warto poświęcić trochę czasu i bliżej przyjrzeć się powodom tak niskich wycen poszczególnych spółek – ostrzega Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao.

– Istotne jest to, aby nie traktować wszystkich spółek groszowych jednakowo, bo z całą pewnością są wśród nich walory czysto spekulacyjne jak i spółki o silnych fundamentach. Dlatego też przed podjęciem każdej decyzji należy dokładnie przeanalizować sytuację finansową i oszacować możliwą zmianę ceny – mówi „Parkietowi" Przemysław Nowosad, makler Erste Securities i Brokerjet.pl.

Coraz więcej groszówek

Obecnie na warszawskim parkiecie jest ponad 70 spółek, których wartość jest szacowana poniżej 1 zł. Tak znacząca grupa wynika z kilku czynników. – Pierwszym jest oczywiście koniunktura rynkowa, która zniosła ceny wielu spółek poniżej magicznej bariery 1 zł, w sytuacji kiedy dodatkowo obroty na rynku systematycznie się zmniejszają, ceny są spychane przez podaż do poziomów groszowych, a potem ciężko podnieść się z tak niskich wycen – mówi Dawid Błaszczyk z departamentu sprzedaży detalicznej KBC Securities. – Wiele spośród spółek groszowych cierpi również przez znaczne rozwodnienie kapitału, które znacząco obniżyło wycenę spółek. Oczywiście sytuacja fundamentalna wielu walorów także pozostawia wiele do życzenia – dodaje.

Pozytywną tendencją jest powoli zanikająca awersja agresywnych podmiotów instytucjonalnych do spółek małych i umacniające się przekonanie o atrakcyjności inwestycyjnej tych podmiotów    Jarosław Janusz, makler Noble Securities

Jarosław Janusz, makler Noble Securities, twierdzi, że istotnym czynnikiem wpływającym na coraz większą ilość spółek groszowych jest zniechęcenie inwestorów indywidualnych do inwestowania na GPW. Dużą rolę odgrywa również małe zainteresowanie inwestowaniem w te spółki ze strony inwestorów instytucjonalnych. Jednak na rynku widać symptomy zmian. – Pozytywną tendencją jest powoli zanikająca awersja agresywnych podmiotów instytucjonalnych do spółek małych i umacniające się przekonanie o atrakcyjności inwestycyjnej tych podmiotów – zauważa Jarosław Janusz.

Liczba groszówek to cenna wskazówka

Jak interpretować wzrost liczby walorów wycenionych od kilku do kilkudziesięciu groszy? – Liczba notowanych groszówek może być dla inwestorów cenną wskazówką co do kondycji całego rynku bądź też sektora. Na szczycie hossy w 2007 r. na GPW notowanych było tylko pięć tego typu spółek. Kryzysy w USA, a później w Europie spowodowały, że ich liczba stopniowa wzrosła – mówi „Parkietowi" Tomasz Kania, analityk BM BGŻ. – W większości są to spółki, które od dawna pozostają w trendach spadkowych bądź też rozwadniały kapitał poprzez kolejne emisje akcji. Największy udział mają wśród nich przedstawiciele sektora budowlanego i deweloperskiego (14 spółek) – dodaje.

Jak zarobić na akcjach w cenie kajzerki

Na początku ostrzeżenie – gdy już inwestor wytypuje odpowiednią dla siebie spółkę groszową, powinien dwa razy zastanowić się nad jej zakupem. Analitycy i maklerzy ostrzegają, że rynek może spłatać inwestorom figla w przypadku akcji o podwyższonym stopniu ryzyka. – Często mamy do czynienia z sytuacją, gdy mimo wzrostu kursu nie możemy sprzedać akcji, gdyż ilość zleceń w kolejce jest bardzo duża i musimy czkać na jego realizację nawet kilka miesięcy – mówi Przemysław Nowosad, makler z Erste Securities.

Jak pokazuje historia zarabianie na „tanich" akcjach nie jest proste, a kupno walorów w cenie kajzerki częściej bywa źródłem rozczarowań niż szybkich i spektakularnych zysków Piotr Kaźmierkiewicz, analityk CDM Pekao

Czasem warto jednak zaryzykować. Dlatego analitycy i maklerzy podpowiadają, na które spółki należy zwrócić większą uwagę w najbliższym czasie. – Po zmianie koniunktury najwięcej powinny zyskać wybrane spółki z branż najbardziej przecenionych. Największe zyski widziałbym z inwestycji w spółki budowlane, deweloperów oraz podmioty medialne – przewiduje Jarosław Janusz, makler z Noble Securities.

Według Łukasza Bugaja z DM?BOŚ najlepiej postawić na spółki cykliczne, czyli silnie uzależnione od gospodarczej koniunktury. – W ich gronie doszukać się można przyszłych perełek, które mogą przynieść pokaźne zyski, gdy tylko inwestorzy wyceniać zaczną poprawę w gospodarce – ocenia analityk DM BOŚ.

– Naszym top-pickiem, jeśli chodzi o „groszówki", jest BBI Development. Deweloper o stabilnej sytuacji finansowej, wciąż notowany na niskich wskaźnikach (P/BV – 0,73), posiadający unikatowe portfolio projektów. Początkowo spółka skupiała się na budowie mieszkań, ale od kilku lat stawia na bardziej rentowne nieruchomości komercyjne. Wyróżniającym się projektem dewelopera jest budowany Plac Unii, którego wartość dla BBI Development określamy na około 180 mln zł (przy kapitalizacji dewelopera 194 mln zł). W naszej opinii spółce szkodzi negatywny sentyment do sektora deweloperskiego, który w tym przypadku jest nieuzasadniony – mówi „Parkietowi" Tomasz Kania z BM?BGŻ.

Istotne jest to, aby nie traktować wszystkich spółek groszowych jednakowo, bo z całą pewnością są wśród nich walory czysto spekulacyjne, jak i spółki o silnych fundamentach Przemysław Nowosad, makler Erste Securities i Brokerjet.pl

Na kogo jeszcze zwrócić uwagę? – Z całą pewnością w tej grupie wymienić należy NFI Midas (kapitalizacja ponad 1 mld zł), który ostatnio dzięki umowie Mobyland z Cyfrowym Polsatem zapewnił sobie gwarancję przychodów na kolejne 36 miesięcy. Ta pozytywna informacja może mieć istotny wpływ na poziom jego wyceny – proponuje Przemysław Nowosad. – Wspomnieć należy również o Vistuli, która po dużej przecenie powoli stara się wdrażać strategię pozwalającą wyjść z wcześniejszych kłopotów. Ostatnie umocnienie złotego może wpłynąć pozytywnie na obniżenie kosztów, a to przełoży się na lepsze wyniki operacyjne – dodaje.

– Takie spółki jak Polimex czy Boryszew cechują się dużą płynnością i mogą przy poprawie koniunktury przynieść zyski, choć ich sytuacja jest całkowicie odmienna – dopisuje do listy polecanych spółek Dawid Błaszczyk z KBC Securities. Zdaniem analityka Polimex, pomimo swoich problemów, jest w dużo lepszej sytuacji niż PBG – otrzymał już pomoc z ARP, posiada kontrakty energetyczne, które mają być bardziej rentowne niż kontrakty drogowe i być może w niedługiej przyszłości po uporządkowaniu spraw w grupie przyjdą dla tej spółki lepsze czasy. Jeśli chodzi o Boryszew, to z oczekiwaniem poprawy koniunktury gospodarczej na świecie można liczyć na wzrost na tej spółce. – Spółką, na którą także warto zwrócić uwagę, jest Lubawa. Ogólnie większość spółek z branży budowlanej wśród spółek groszowych przy poprawie koniunktury może przynieść spore zyski – dodaje Dawid Błaszczyk.

Zdaniem Piotra Kaźmierkiewicza, eksperta CDM?Pekao, przykładami spółek, które mogą sporo zyskać na poprawie koniunktury, są Barlinek oraz INVESTcon Group. – Barlinek, którego notowania od wielu miesięcy są pod dużą presją podaży, potrafił w ostatnich tygodniach stworzyć bazę do solidnego odbicia. Do trwałego wzrostu potrzebna będzie, co prawda poprawa koniunktury gospodarczej, jednak stabilizacja na rynku walut, w połączeniu ze stopniową redukcją kosztów finansowych, powinny pozytywnie wpływać na wyniki przyszłych okresów – mówi analityk CDM?Pekao. – Z uwagi na specyfikę działalności, INVESTcon Group jest ściśle związany z koniunkturą giełdową. Jej poprawa, szczególnie w obszarze IPO, z jednej strony zwiększyłaby przychody z wprowadzania akcji do publicznego obrotu, z drugiej zaś pozytywnie wpłynęła na wartość posiadanego przez spółkę portfela aktywów – argumentuje Piotr Kaźmierkiewicz.

Nie każdy grosz się liczy

Eksperci zalecają szczególną ostrożność, jeśli chodzi o spółki bez fundamentów. Najbardziej niebezpieczni są emitenci, którzy sięgają do kieszeni inwestorów po środki na realizację strategii rozwoju i... nie dotrzymują obietnic.

– Nierealizowane projekty tłumaczą trudną sytuację rynkową, a pozyskany kapitał „przejadają" na bieżącą działalność – ostrzega Jarosław Janusz, makler Noble Securities.

– Rosnąca liczba spółek w upadłości znacznie przyczyniła się do powiększenia grona groszowych akcji i to tych spółek inwestorzy mogą się najbardziej obawiać. Otóż historia zna przykłady udanych restrukturyzacji firm w kłopotach, ale przykładów spektakularnych porażek można znaleźć znacznie więcej. Oznacza to, że ewentualne zakupy akcji spółek w upadłości lub przeżywających poważne trudności uznać należy za inwestycję o niezmiernie podwyższonym ryzyku, która nie zawsze się opłaci – ostrzega Łukasz Bugaj z DM?BOŚ. – Znaleźć można nawet przykłady spółek, które od lat są w permanentnej restrukturyzacji i inwestycji w ich walory z pewnością można odradzić, a ich przykład może służyć za przestrogę dla inwestorów zainteresowanych „łapaniem dołków" na walorach nowych przedstawicieli spółek groszowych – dodaje analityk.

W podobnym tonie wypowiada się Tomasz Kania z BM?BGŻ. – Równie baczną uwagę należy zwrócić na spółki, które pozostają w upadłości układowej bądź likwidacyjnej, gdyż charakteryzują się wysoką zmiennością, tj. ABM Solid, DSS czy Hydrobudowa – dodaje analityk. Część ekspertów poleca groszowe spółki z branży budowlanej. Jednak przy wielu spółkach z tego sektora nadal należy postawić duży znak zapytania. – Równie niebezpieczne mogą być spółki, gdzie wciąż ciążą nierentowne kontrakty drogowe, mocno ograniczone zostały inwestycje infrastrukturalne, a coraz większym problemem staje się finansowanie – zauważa Tomasz Kania.

– W przypadku akcji groszowych kluczowe wydaje się zatem oszacowanie prawdopodobieństwa ewentualnego bankructwa firmy. Ponadprzeciętnym ryzykiem obarczone są firmy o wysokim zadłużeniu, jak również te, które od wielu kwartałów w sposób permanentny odnotowują stratę na poziomie operacyjnym, przez co zmuszone są do finansowania bieżącej działalności za pomocą kolejnych emisji akcji – mówi Piotr Kaźmierkiewicz z CDM?Pekao. – W przypadku spółek o bardzo niskich wartościach notowań (np. poniżej 25 groszy) należy uważnie przekalkulować relację potencjalnego zysku do podejmowanego ryzyka. Zasadność takiego podejścia uzmysławia nam analiza przypadków czterech najtańszych obecnie spółek na naszym parkiecie: Hydrobudowa Polska (3 gr) – uprawomocnione postanowienie sądu o ogłoszeniu upadłości likwidacyjnej spółki, Regnon (4 gr) – spadek kursu o ponad 70 proc. w skali roku, Advadis (4 gr) – ujemna wartość księgowa, Bioton (6 gr) – niedawno ustanowione historyczne minima. W obliczu takich informacji trudno wśród tych podmiotów upatrywać okazji inwestycyjnych – podsumowuje analityk CDM Pekao.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?