Z?technicznego punktu widzenia mamy potencjalny sygnał sprzedaży. Jest on o tyle silny, że kurs wskaźnika spadł również poniżej średnioterminowej średniej ruchomej (50-sesyjna). Dwa tygodnie temu pisaliśmy, że sforsowanie linii trendu może sprowokować dalszą przecenę i ruch do 44 617 pkt, czyli szczytu poprzedniej fali wzrostowej. Wczorajsza sesja pokazała jednak, że byki nie chcą dopuścić do realizacji tego pesymistycznego scenariusza. Cały dzień WIG walczył o powrót powyżej 46 500 pkt. Skończyło się zwyżką o 0,4?proc. do 46 329 pkt, więc kwestia dalszej wyprzedaży nie jest jeszcze przesądzona. Mimo naruszenia ważnych wsparć, na rynku nie brakuje pozytywnych przesłanek technicznych. Oprócz krótkoterminowej średniej ruchomej, te dla średniego i długiego okresu wciąż utrzymują tendencję wzrostową. Sytuacja na szerokim rynku jest więc dość newralgiczna. Z jednej strony pojawiły się groźne sygnały sprzedaży, z drugiej wciąż można dostrzec solidne fundamenty pod odbicie i powrót do długoterminowego trendu wzrostowego. Najbliższe sesje mogą się okazać kluczowe dla układu rynkowych sił w szerszym horyzoncie czasowym. Nie bez znaczenia będzie tu również zachowanie zagranicznych indeksów. Zarówno niemiecki DAX, jak i francuski CAC40, znajdują się obecnie w fazie krótkoterminowej korekty. Do silnych wsparć kursom obu wskaźników brakuje już stosunkowo niewiele, więc niedźwiedzie powinny powoli wycofywać się z rynku. Wczoraj DAX oscylował przy 7600 pkt, a szczyt poprzedniej fali wzrostowej to 7478 pkt. Wskaźnik paryskiej giełdy spadł w poniedziałek o 3 proc., do 3659 pkt, i jak na razie nie może odrobić tych strat. Jego najbliższym wsparciem jest pułap 3588 pkt.