Dobre spółki w IPO znajdą chętnych na akcje

Mimo nie najlepszych nastrojów na GPW firmy, które odwołały oferty w poprzednich miesiącach, mogą się szykować do powrotu na rynek. Zdaniem ekspertów dla dobrych fundamentalnie spółek pieniądze się znajdą.

Aktualizacja: 06.02.2017 18:59 Publikacja: 24.09.2015 14:00

Dobre spółki w IPO znajdą chętnych na akcje

Foto: Fotorzepa, Waldemar Kompała Waldemar Kompała

W tym roku już kilka spółek zdecydowało się na wstrzymanie ofert publicznych akcji. Wśród nich są m.in. lotnicza linia czarterowa Enter Air, odzieżowy Etos (właściciel marki Diverse), informatyczna Indata Software czy mediowo- -marketingowy Mediacap. Najczęściej firmy jako powód wskazywały niesprzyjającą koniunkturę giełdową, ale w każdym przypadku wpływ na decyzję miały również czynniki związane z samą spółką. Czy ostatnie zwiększone zainteresowanie ofertami akcji (InPost, GTC, AAT Holding, Adiuvo Investments, APS Energia, Wind Mobile) może oznaczać, że koniunktura się poprawiła i „niezdecydowane" spółki wrócą na rynek?

Rynek nie jest słaby

Wprawdzie WIG20 (zdominowany przez przecenione banki oraz energetykę) od początku maja stracił aż 15 proc., ale mWIG40 i sWIG80, zrzeszające średnie i małe spółki, znacznie mniej, bo po 6 proc., i odrabiają straty po sierpniowym załamaniu wywołanym giełdowym krachem w Chinach.

Chinach. – Pewnym papierkiem lakmusowym, testującym nastroje na rynku, mogą być wyniki zapisów na akcje InPostu, które poznamy w czwartek. Teoretycznie rynek nie jest łatwy, lecz ostatnio uplasowano kilka transakcji, np. emisję Rafako w lipcu czy IPO ATT we wrześniu; wiele również wskazuje, że powiedzie się emisja GTC na 595 mln zł. Powiedziałbym, że rynek jest bardziej chwiejny niż trudny. Głównym ryzykiem pozostają kwestie makroekonomiczne i globalne (Chiny, Grecja), które wpływają na nastroje i notowania na GPW – mówi Mateusz Kacprzak, dyrektor działu rynków kapitałowych w Ipopemie Securities.

Jego zdaniem trudno jednoznacznie powiedzieć, czy obecny moment jest optymalny do powrotu na rynek, czy może warto poczekać jeszcze parę miesięcy. – Jednak nastroje to jedno, a dostępny kapitał drugie. Ostatnio doszło do kilku dużych wezwań (GTC, Echo, TVN, Global City Holdings) i sporo nowych środków trafiło do OFE i TFI. Można mieć nadzieję, że pieniądze te zostaną wykorzystane do udziału w nowych ofertach. Pieniędzy na rynku oczywiście nie ma już tyle, ile w czasie hossy i przed „reformą" systemu OFE, ale jeśli spółka jest dobra, to kapitał powinien się znaleźć – dodaje.

W podobnym tonie wypowiada się Jarosław Lis, dyrektor biura aktywów akcyjnych w BPH TFI. – Trudno jednoznacznie wskazać spółki, które mogą się zdecydować na wznowienie procesów. W niektórych przypadkach jest to bardzo mało prawdopodobne. Dużo więcej zależy od indywidualnych predyspozycji spółek do bycia na giełdzie niż od koniunktury rynkowej. Oczywiście sprzedający nie zawsze akceptują niższe wyceny i z tego powodu hossa sprzyja pojawianiu się nowych IPO. Hossa przymyka również oczy inwestorów na mankamenty debiutantów. Ostatnie czasy są okresem zdrowego podejścia do nowych spółek i bardzo selektywnego zainteresowania inwestorów – uważa Lis.

Kacprzak zwraca też uwagę, że tzw. okienka transakcyjne, kiedy można uplasować akcje na korzystnych warunkach, znacznie się skróciły. – Kiedyś mówiło się o dobrych latach, teraz jest to kwestia raczej miesiąca – zaznacza.

W kolejnych miesiącach do debiutu mogą szykować się spółki państwowe. Lis spodziewa się niechęci inwestorów do udziału w ofertach prywatyzacyjnych. – Mam wrażenie, że inwestorzy dużo ostrożniej podchodzą do spółek z udziałem Skarbu Państwa. Ostatnie lata to okres całkowitego lekceważenia interesów inwestorów mniejszościowych przez SP, dlatego takie zachowanie jest jak najbardziej słuszne – dodaje. Także inni zarządzający krytycznie wypowiadają się o działaniach państwowego właściciela, podając jako przykład wywieranie presji na zarząd JSW, aby kupił za 1,4 mld zł kopalnię Knurów czy pomaganie kopalniom śląskim, co miało doprowadzić do złamania reguł rynkowych i uderzyć w Bogdankę. Do tego dochodzi angażowanie spółek energetycznych do ratowania górnictwa.

Ważne fundamenty

Na razie Etos i jego główny akcjonariusz (fundusz Abris) obserwują sytuację na rynku oraz koniunkturę giełdową i będą na bieżąco decydować o debiucie, ale z naszych informacji wynika, że oferty w najbliższych miesiącach nie należy się spodziewać. Enter Air, który w lipcu wstrzymał ofertę, a niedawno odwołał, zapowiada powrót na rynek. Mediacap w najbliższych miesiącach planuje powrót na rynek. - Zwołaliśmy już WZ, które pozwoli wyczyścić statut ze wszelkich uprawnień osobistych i wrocić do IPO - mówi prezes Jacek Olechowski. Nie wiadomo jeszcze, jakie plany wobec wznowienia oferty Indata.

Analitycy podkreślają, że branża, w której działa spółka, ma duże znaczenie dla powodzenia oferty. – Inwestorzy obawiają się branż, które mogą być dotknięte zmianami regulacyjnymi czy podatkowymi po wyborach. Dlatego należy unikać branż podwyższonego ryzyka, a koncertować się na firmach z sektorów pozbawionych tych problemów, a dodatkowo oznaczających się atrakcyjnymi perspektywami rozwoju – mówi Łukasz Bugaj, analityk DM BOŚ. Dodaje, że można zauważyć podwyższoną chęć zakupu spółek z branż, które na GPW są słabo reprezentowane lub w ogóle nieobecne.

Zdaniem Łukasza Rozbickiego, zarządzającego w MM Prime TFI, branże ciekawe dla inwestorów, biorąc pod uwagę emisje, to różnego rodzaju nowe technologie czy medycyna, gdzie jest duże ryzyko, ale też potencjalnie wysokie stopy zwrotu. – Branża jest pierwszym filtrem w ocenie spółki, ale jednak ostatecznie decyduje zawsze sytuacja konkretnej spółki – dodaje Rozbicki. W podobnym tonie wypowiada się Bugaj. – Atrakcyjność konkretnej spółki pozostaje kwestią kluczową, podobnie jak jej potencjał rozwojowy bądź dywidendowy. Inwestorzy szukają bowiem firm o obiecujących perspektywach rozwoju i najlepiej dzielących się jego owocami z akcjonariuszami w formie dywidend – zaznacza.

[email protected]

Liczba ofert publicznych rośnie wraz ze wzrostem wycen

Ten rok dla rynku ofert publicznych pod względem wartości jest znacznie słabszy niż poprzednie lata, ale już lepszy niż ubiegły. Do tej pory przeprowadzono na GPW emisje o wartości 1,4 mld zł, podczas gdy w całym ubiegłym roku było to 1,3 mld zł. Ale to nie koniec, bo jak wynika z naszej ankiety, w tym roku na głównym rynku może pojawić się jeszcze kilkanaście spółek, a wartość ich ofert może przekroczyć 1 mld zł (trwa m.in. oferta InPostu warta 191 mln zł). KNF informuje, że obecnie toczy się 19 postępowań dotyczących prospektów nowych spółek (i dodatkowe cztery spółek już notowanych). Zawieszonych postępowań nad prospektami nowych spółek jest 16 i dwa już notowanych.

Daleko jednak do najlepszych lat, kiedy roczna wartość ofert sięgała kilkunastu miliardów złotych (rekordowy był 2007 r., kiedy uplasowano akcje za 18,3 mld zł). Pod względem liczby IPO ten rok jest również słabszy od poprzednich (do tej pory jest ich 14, w całym 2014 r. było 28), a najlepsze lata przynosiły nawet po ponad 30 ofert (rekordowy był również 2007 r. – wówczas było ich aż 83). Widać wyraźną korelację między liczbą i wartością prowadzonych ofert publicznych a zachowaniem indeksu WIG. Im lepsze nastroje na rynku, tym wyższe wyceny i większa skłonność spółek do emitowania akcji i pozyskiwania kapitału albo sprzedaży przez dotychczasowych właścicieli istniejących już walorów.

Ryzyka dla rynku w Polsce i za granicą

Łukasz Rozbicki, zarządzający, MM Prime TFI

Obecne warunki dla emitentów można ocenić na dwóch płaszczyznach – wycen spółek i skłonności inwestorów do uczestniczenia w IPO czy SPO. Wyceny obecnie są niskie, co teoretycznie powinno sprzyjać chęci inwestorów do kupowania akcji w ofertach pierwotnych lub wtórnych. Z drugiej jednak strony te niskie wyceny są czymś spowodowane – słabymi nastrojami na giełdach, a w Polsce dodatkowo niepewnością przed zbliżającymi się wyborami parlamentarnymi. Jeszcze warto pamiętać o celach emitentów, którzy chcą zwykle uplasować akcje po jak najwyższej cenie – w przypadku dominacji niskich wycen nie jest to realne, a zatem sporo spółek może przekładać ofertę na tzw. lepsze czasy. Największym zagrożeniem dla ofert jest brak koniunktury na rynkach kapitałowych. Na ten moment pewne ryzyko polityczne w Polsce istnieje, ale przecena WIG20 w dużej mierze już to odzwierciedla. Gorsze jest natomiast to, że Fed szykuje się do podwyżek stóp, a ultrałagodna retoryka EBC nie wystarcza do nakręcania hossy w Europie. DAX oddał całość tegorocznego wzrostu, sytuacja w Chinach wciąż jest napięta, a dane stamtąd pokazują, że sytuacja się nie poprawia. Jeśli założyć, że Chiny przeżywają okres transformacji na gospodarkę bardziej usługową, a z wysokiej bazy nie da się już rosnąć po 8–10 proc. rocznie, to dla rynku kapitałowego w najbliższych miesiącach może to być trudne do przetrawienia, a przez to dla potencjalnych oferentów akcji będzie to ciężki okres. MR

Środowisko dla ofert akcji jest wymagające

Łukasz Bugaj, analityk, DM BOŚ

Warunki rynkowe dla emitentów planujących oferty akcji nie są łatwe, i to z dwóch głównych powodów. Pierwszy związany jest ze zmianami w funkcjonowaniu otwartych funduszy emerytalnych, które ostatecznie weszły w życie już rok temu i oznaczają zdecydowanie zmniejszenie strumienia napływów do funduszy zarządzanych przez OFE. Jest to problem, który już z nami pozostanie, a pamiętać trzeba, że wcześniej OFE chętnie i w dużym stopniu uczestniczyły w ofertach. Teraz zmiana sytuacji wymusza na zarządzających większą selekcję spółek. Drugi czynnik wiąże się z pogorszeniem rynkowych nastrojów, które rozpoczęło się w maju bieżącego roku. Związane jest to zarówno z kwestiami globalnymi, takimi jak m.in. spowolnienie aktywności w gospodarkach wschodzących z Chinami na czele, jak i lokalnymi – to na przykład niepewność związana z nowymi regulacjami po wyborach parlamentarnych. Wszystko to oznacza, że środowisko dla ofert akcji jest wymagające. Dobrze o tym wiedzą kupujący, więc żądają od sprzedających atrakcyjnych wycen akcji. Wydaje się, że obecnie największym zagrożeniem dla rynku ofert akcji w najbliższych miesiącach jest bessa, czyli trwałe pogorszenie nastawienia związanego z dekoniunkturą gospodarczą, oraz ewentualna ostateczna likwidacja OFE. Ryzyko wystąpienia tych zjawisk nie jest wysokie, ale są one z pewnością najgroźniejsze.

Analizy rynkowe
Hossa winduje wyceny krajowych spółek
Analizy rynkowe
Wyceny spółek z indeksu WIG20 śrubują rekordy
Analizy rynkowe
Niższe stopy procentowe a obligacje, akcje i złoty
Analizy rynkowe
Podwójny szczyt czy nowy rekord hossy. Co czeka WIG20 i spółkę?
Analizy rynkowe
Giełdowe rekiny są coraz grubsze. Założyciel Dino odskoczył całej reszcie
Analizy rynkowe
Polski rynek wciąż zyskuje bez euforii wśród inwestorów