Od początku roku indeks średnich spółek spadł o 4,3 proc. Na tle zagranicznych odpowiedników, które są średnio 12,6 proc. na plusie, to zdecydowanie najgorszy wynik.
W porównaniu z konkurencją rodzimy wskaźnik charakteryzuje się także największym wyprzedaniem, mierzonym oscylatorem RSI(14). Jego wartość oscyluje przy 30 pkt, podczas gdy dla zagranicznych wskaźników jest to średnio 46,4 pkt. Warto także zauważyć, że od początku roku połowa spółek z portfela mWIG40 jest pod kreską. Średnia strata sięga 20 proc., a rekordziści są nawet 50 proc. pod kreską.
W opinii analityków niskie wyceny i odwrotne skorelowanie z rynkami zagranicznymi to znaki nadchodzącej zmiany trendu.
– Trzeba uczciwie powiedzieć, że większość negatywnych czynników dotykających mWIG40 jest już za nami. Zarówno na poziomie wycen, jak i na podstawie wskazań technicznych spółki w indeksie są na granicy skrajnego wyprzedania. Historycznie w takich momentach następowało odbicie – mówi Kamil Hajdamowicz, ekspert Vienna Life. Jego zdaniem kandydatami do odbicia są przedstawiciele sektorów energetycznego i bankowego. – Przy utrzymaniu pozytywnego trendu spółek gamingowych powinno to pozwolić mWIG40 zarówno pokonać tegoroczny szczyt, jak i zbliżyć się do ważnego oporu 4500 pkt – dodaje analityk. Przy obecnym poziomie kursu mWIG40 daje to 20-proc. potencjał wzrostu.