Inwestorzy szukający spółek dywidendowych za granicą chętnie wybierają firmy amerykańskie, które zazwyczaj dzielą się z akcjonariuszami zyskiem co kwartał. Ponadto ugruntowana pozycja gigantów z Wall Street pozwala im wypłacać dywidendę regularnie przez kilkadziesiąt lat z rzędu, dlatego spółki te często są na celowniku inwestorów długoterminowych.
Dywidendowa arystokracja
Z powodu pandemii wiele amerykańskich spółek wstrzymało się lub ograniczyło wypłatę dywidendy. Proces rewizji polityki dywidendowej na Wall Street rozpoczął się już w ciągu pierwszych trzech miesięcy br., jednak kulminacja nastąpiła w II kwartale. – W II kwartale 2020 r. doszło do masowego zawieszenia dywidend – powiedział Howard Silverblatt, starszy analityk ds. indeksów w S&P Dow Jones Indices. Według niego w ciągu minionych trzech miesięcy aż 50 spółek z indeksu S&P 500 obniżyło lub wstrzymało wypłaty dywidend o łącznej wartości 29 mld USD. Oznacza to, że średnia wartość dywidendy na akcję w gronie S&P 500 spadła o 6,4 proc., do 14,35 USD, w porównaniu z I kwartałem roku. Był to najgorszy kwartał pod względem cięć dywidend od I kwartału 2009 r.
Obecnie 380 spółek z S&P 500 wypłaca dywidendę. To spadek w porównaniu z 413 spółkami z tego indeksu, które dzieliły się zyskiem w I kwartale. Średnia stopa dywidendy wypłacana przez amerykańskie spółki wynosi teraz około 1,9 proc.
Giełda w USA jest jedną z najstarszych na świecie, nic więc dziwnego, że notowane są tam spółki, które dzielą się z akcjonariuszami zyskiem nieprzerwanie od kilkudziesięciu lat. Liderami pod tym względem są firmy, które wypłacają dywidendę nieprzerwanie od co najmniej 25 lat. Firmy te grupuje indeks S&P 500 Dividend Artistocrats, dlatego są nazywane arystokratami. Aby zakwalifikować się do tego indeksu, spółka musi wypłacać dywidendę 25 lat z rzędu, wchodzić w skład S&P 500, mieć minimum 3 mld USD kapitalizacji i spełniać wymogi płynnościowe. Obecnie w grupie tej znajduje się 66 spółek. Ważny jest również fakt, że spółki te nie mogą obniżać wartości dywidendy na akcję.