Tym, co ustabilizowało lirę po nagłym zatrzymaniu bilansu płatniczego w sierpniu 2018 r., był głęboki kryzys kredytowy, który spowodował deficyt na rachunku obrotów bieżących. To jest to, co jest potrzebne teraz, a podwyżki stóp procentowych pomogą to osiągnąć.
W 2018 roku Turcja była w szczycie kryzysu zadłużenia i walutowego. Utrzymywała ogromny deficyt na rachunku obrotów bieżących z innymi krajami, a jej zadłużenie zewnętrzne przekraczało 50 proc. PKB i było najwyższe wśród głównych gospodarek wschodzących, podczas gdy rezerwy walutowe na pokrycie spłat i wsparcie wartości waluty, liry tureckiej, stanowiły zaledwie 12 proc. PKB. Kraj był rządzony autokratycznie przez prezydenta, który odmawiał zezwolenia głównemu organowi monetarnemu, Centralnemu Bankowi Turcji (CBRT), na nałożenie wyższych stóp procentowych w celu ograniczenia inflacji i przyciągnięcia „gorącego pieniądze" z zagranicy. Jedynym sposobem ratunku było załamanie się liry. W lipcu 2018 roku waluta traciła na wartości wykładniczo. A obawa, że ??tureckie banki i korporacje nie będą w stanie spłacić swoich długów, a gospodarka ucierpi w wyniku krachu, spowodowała wzrost kosztów obligacji i ubezpieczenia od niewypłacalności.
Dziś oczekuje się, że prezes tureckiego banku centralnego Murat Uysal zrewiduje w górę prognozy inflacji po serii niespodziewanych decyzji dotyczących stóp procentowych, które nie doprowadziły do ??wzmocnienia liry osłabionej przez działania polityczne i międzynarodowe spory. Kiedy waluta osiąga rekordowo niskie poziomy, Uysal zmaga się ze wzrostem presji cenowej przed środowym ujawnieniem podstawowego scenariusza inflacji banku centralnego do 2020 r. i następnego roku. Władza monetarna w lipcu prognozowała, że ??inflacja wyniesie na koniec roku 8,9 proc., a w 2021 r. - 6,2 proc. - przypomina Bloomberg.