#TydzieńNaRynkach: Wyborcze niepokoje giełdom niestraszne

Niepewność i ewentualne perturbacje związane z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych wbrew obawom nie pogorszyły nastrojów na rynkach finansowych.

Publikacja: 06.11.2020 16:00

#TydzieńNaRynkach: Wyborcze niepokoje giełdom niestraszne

Foto: AFP

Inwestorzy nie bardzo chyba wiedzą, jak się pozycjonować i na co stawiać. Spora część z nich, ulegając sondażowym danym, pogodziła się już chyba z tym, że prezydentem zostanie Joe Biden.

Prezydencka zgadywanka

W trakcie liczenia głosów mieliśmy jednak do czynienia z prawdziwą huśtawką opinii czy raczej domysłów. Raz wskazywano na przewagę Bidena, by za chwilę dawać większe szanse Trumpowi. Niewielkie różnice między kandydatami rodzą ryzyko przedłużania się wyborczego procesu, z żądaniem ponownego przeliczania głosów, kwestionowania wyników i czekania na rozstrzygnięcie rezultatu przez sąd. To wszystko powinno wprawiać inwestorów w nerwowość i raczej sprzyjać niedźwiedziom. Tymczasem na giełdach w ostatnich dniach panuje niemal idylla.

W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia S&P 500 zwyżkował o prawie 7,5 proc., osiągając najlepszy tygodniowy wynik od kwietnia. Odreagowanie spadku z poprzedniego tygodnia było więc bardzo dynamiczne i z nawiązką zniwelowało straty. Indeks jest o mały krok od dotarcia do historycznego rekordu. Czy ktoś się spodziewał takiego rozwoju sytuacji w kontekście wspomnianej przedwyborczej niepewności, okraszonej nasileniem się pandemii koronawirusa?

Dow Jones szedł do czwartku w górę o nieco ponad 7 proc., a Nasdaq Composite aż o 9 proc., mimo wcale nie do końca optymistycznych ocen dotyczących wyników i perspektyw technologicznych gigantów. Warto też zwrócić uwagę, że wyborcze zamieszanie przyczyniło się do wyraźnego osłabienia amerykańskiej waluty, a jednocześnie do odwrócenia zwyżkowej tendencji na rynku długu. Indeks dolara obniżył się do czwartku o 1,5 proc., docierając do poziomu najniższego od początku września, a rentowność dziesięcioletnich papierów skarbowych spadła z 0,9 do 0,77 proc.

Co ciekawe, mimo ekspansji wirusa i wprowadzanych w związku z tym poważnych ograniczeń, równie dobre nastroje panowały na głównych giełdach europejskich. Indeks we Frankfurcie zwyżkował do czwartku o prawie 9 proc., paryski CAC40 o 8,5 proc., a londyński FTSE 250 o 5 proc. Opinie, że druga fala pandemii nie spowoduje aż takich konsekwencji jak pierwsza, zapewne są uzasadnione, ale giełdowa euforia z tego powodu wydaje się być nieco przesadzona, chyba że potraktować ją jako odreagowanie mocnych spadków z poprzedniego tygodnia.

Dynamiczną zwyżkę widać było także na rynkach wschodzących. MSCI Emerging Markets szedł w górę o prawie 7 proc., korzystając z osłabienia dolara i zbliżając się przy tym do historycznego rekordu. Do tej zwyżki nie za bardzo przyczyniła się giełda w Chinach – Shanghai Composite wzrósł jedynie o niespełna 3 proc. Znacznie bardziej dynamiczny wzrost notowały indeksy na Filipinach, w Indiach czy Tajlandii, gdzie zwyżki sięgały 5–6 proc. Bardzo dobrze radziły sobie także parkiety naszego regionu. Węgierski BUX rósł o ponad 11 proc., moskiewski RTS o ponad 9 proc.

Kontra byków na GPW

Po dramatycznie złej końcówce października pierwszy tydzień listopada przyniósł dynamiczne wzrostowe odreagowanie na warszawskim parkiecie. Tak dużej zmienności nie obserwowano już od dawna, a jednocześnie trudno dopatrzeć się przyczyn takiego stanu rzeczy

. Po sięgającym niemal 8 proc. spadku indeks największych firm poszedł do czwartku w górę o ponad 10 proc. Wskaźnik średnich spółek zwyżkował do czwartku o ponad 9 proc., po wcześniejszym spadku o niemal 9 proc., sWIG80 podskoczył o 6 proc., po zniżce sięgającej 5,5 proc. Na uwagę zasługuje także duża „niezależność" zmian naszych indeksów od sytuacji na światowych giełdach. Trudno to zjawisko jednoznacznie zinterpretować. Wrażliwość na ekspansję pandemii koronawirusa i niepewność związana z wyborami prezydenckimi w Stanach Zjednoczonych jest ponadprzeciętna w skali światowych parkietów. Trudno też ocenić, czy to efekt decyzji graczy zagranicznych, czy też emocji rodzimych inwestorów. W pewnym stopniu zachowanie naszego parkietu jest zbieżne ze zmianami wskaźnika rynków wschodzących, ale zdecydowanie bardziej dynamiczne. W takiej sytuacji trudno prognozować dalszy rozwój sytuacji na naszym rynku.

Liczne grono bohaterów

Tym bardziej trudno to zrobić, obserwując zachowanie poszczególnych walorów. Po poprzednim spadku o prawie 10 proc. o niemal 9 proc. w górę szły do czwartku akcje Allegro. Jeszcze większą zmiennością charakteryzowały się notowania akcji CD Projektu. W ostatnim tygodniu października traciły one nieco ponad 5 proc., ale rozpiętość wahań sięgała niemal 20 proc. W trakcie pierwszych czterech sesji minionego tygodnia, mimo sięgającej ponad 10 proc. zwyżki, zmienność zmniejszyła się do 13 proc.

To jednak nic w porównaniu z notowaniami akcji LPP. Po 11 tygodniach spadków ostatnie cztery sesje przyniosły skok w górę o niemal 26 proc. Tak nagły i dynamiczny zwrot nie miał uzasadnienia w żadnych pozytywnych informacjach, a dziwi tym bardziej, że nastąpił w przeddzień decyzji o wprowadzeniu epidemicznych ograniczeń, dotyczących między innymi handlu stacjonarnego w galeriach.

O niemal 14 proc. w górę poszły też notowania walorów CCC. W przypadku obu spółek można mówić o odreagowaniu wcześniejszej przeceny, ale jego skala oraz moment pojawienia się są dość zastanawiające. Indeksowi blue chips wydatnie pomagały akcje firm energetycznych. Papiery Tauronu zwyżkowały do czwartku o ponad 14 proc., a PGE o ponad 16 proc. Bardzo mocne zwyżki były udziałem części banków. Akcje Aliora drożały o 27,5 proc., a walory Santandera rosły o ponad 20,5 proc. O około 10,5 proc. drożały akcje PKO BP. O prawie 12 proc. w górę poszedł KGHM. Mocne odbicie nastąpiło w przypadku akcji Dino, które zwyżkowały o ponad 13 proc. Aż o prawie 21 proc. w górę szły do czwartku papiery JSW, po wcześniejszej przecenie o 25 proc.

Wskaźnik średnich spółek mocno odbił się od 3200 pkt, czyli ważnego poziomu technicznego wsparcia, które testowane były tydzień wcześniej. Jednym z bohaterów segmentu średniaków były zwyżkujące o ponad 24 proc. akcje Kruka. Niewiele ustępowały im drożejące o 22 proc. walory ING BSK. Sporą zmiennością charakteryzowały się notowania papierów Mercatora, które po niedawnym spadku ponad 21 proc. w trakcie ostatnich czterech sesji zwyżkowały o niemal 24 proc. Do długo wyczekiwanego odreagowania doszło w przypadku papierów Eurocashu, które szły w górę o niemal 16 proc. Dość dziwnie, w kontekście wdrażania kolejnych ograniczeń związanych z epidemią, wygląda przekraczający 11 proc. wzrost notowań akcji Benefitu. Równie zastanawiający jest w związku z perspektywami polskiej gospodarki, sięgający niemal 22 proc. skok walorów PKP Cargo, zanotowany w dniu publikacji wstępnego szacunku wyników za dziewięć miesięcy, z którego wynika strata sięgająca 176 mln zł.

Surowce nie boją się wyborów

Przedwyborcza gorączka i niepewność nie przełożyły się negatywnie na sytuację na rynkach towarowych. Wręcz przeciwnie, notowania większości surowców wyraźnie szły w górę, nie bacząc na kalkulacje, kto wygra i jakie będą tego konsekwencje. W pewnym stopniu na wzrost cen surowców wpłynęło osłabienie dolara. Tak czy inaczej byki miały zdecydowaną przewagę. Przekraczającą 10-proc. ubiegłotygodniową przecenę odreagowywały notowania ropy naftowej. Do czwartku WTI drożała o prawie 9 proc., usiłując powrócić w okolice 40 dolarów za baryłkę. W czwartek się to nie udało, ale wszystko jest na dobrej drodze do osiągnięcia tego celu. Nadal docierają sygnały, że OPEC i państwa współpracujące z kartelem są gotowe do dalszych działań zmierzających do wspierania notowań surowca. Na wzrost notowań wpływ miały też dane o zaskakująco dużym spadku zapasów ropy w USA. Średnioterminowe perspektywy są jednak zależne głównie od rozwoju pandemii i perspektyw globalnej gospodarki, a te nie są zbyt optymistyczne. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem na najbliższe tygodnie, a może nawet miesiące, wydaje się stabilizacja notowań WTI w przedziale od 35 do około 40 dolarów za baryłkę.

W miarę spokojnie było na rynku miedzi. Notowania kontraktów terminowych na ten metal szły w górę o nieco ponad 2 proc., powracając powyżej 310 centów za funt. Po spadku z poprzedniego tygodnia o 2,6 proc. można obecny ruch uznać za niewiele wnoszącą korektę wcześniejszej przeceny. Biorąc pod uwagę skalę obaw związanych z pandemią i wynikających z tego konsekwencji dla globalnej gospodarki, notowania miedzi większego niepokoju nie wykazują. Być może jest to efekt relatywnie dobrej sytuacji w gospodarce chińskiej, która jest głównym „konsumentem" miedzi.

Wysoka zmienność dominowała na rynku metali szlachetnych, znajdujących jednocześnie zastosowanie w przemyśle motoryzacyjnym. Po ubiegłotygodniowym spadku o 6,7 proc. notowania palladu poszły w górę o niemal 9 proc. Ta podwyższona zmienność nie wykracza jednak poza ramy trwającego od końca sierpnia trendu bocznego. Bardzo podobnie było na rynku platyny, gdzie po wcześniejszym spadku o prawie 6,5 proc., mieliśmy do czynienia z sięgającym niemal 7 proc. ruchem w górę, mieszczącym się w granicach kilkutygodniowego trendu bocznego. Spadkową korektę wydaje się mieć już za sobą złoto. Notowania kruszcu do czwartku zwyżkowały o ponad 3,5 proc., docierając w okolice 1950 dolarów za uncję, czyli do poziomu niewidzianego od końca września. Tu również od kilku tygodni nie widać nic poza ruchem w bok. Notowania najwyraźniej reagowały na zmiany kursu dolara, przy czym czwartkowy skok o niemal 3 proc. był dość spektakularny. Jeszcze bardziej dynamicznie działo się na rynku srebra. Do czwartku notowania tego metalu zwyżkowały o prawie 6,5 proc., z czego o ponad 5 proc. w czwartek. W górę szły notowania większości surowców rolnych, za wyjątkiem kawy, kakao i cukru.

Analizy rynkowe
Spółki z potencjałem do portfela na 2025 rok. Na kogo stawiają analitycy?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Analizy rynkowe
Prześwietlamy transakcje insiderów. Co widać między wierszami?
Analizy rynkowe
Co czeka WIG w 2025 roku? Co najmniej stabilizacja, ale raczej wzrosty
Analizy rynkowe
Marże giełdowych prymusów w górę
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Analizy rynkowe
Tydzień na rynkach: Rajd św. Mikołaja i bitcoina
Analizy rynkowe
S&P 500 po dwóch bardzo udanych latach – co dalej?