Ceny energii rosną na całym świecie, gdy gospodarka światowa wychodzi z pandemii, co budzi obawy o inflację. W Europie plany dekarbonizacji gospodarki również odgrywają pewną rolę, ponieważ przedsiębiorstwa użyteczności publicznej muszą płacić niemal rekordowe ceny, aby kupić pozwolenia na emisję CO2 niezbędne do utrzymania wytwarzania energii elektrycznej z paliw kopalnych. Dodajmy do tego niedobór gazu ziemnego, a rezultatem są wysokie ceny energii elektrycznej, a konsumenci w końcu będą musieli zapłacić rachunek. Hiszpania została już zmuszona do obniżenia podatków energetycznych, ponieważ ceny energii elektrycznej osiągnęły rekordowy poziom, a Wielka Brytania ma pozwolić przedsiębiorstwom użyteczności publicznej na podniesienie rachunków po raz drugi w tym roku, co dotknie 15 milionów ludzi.
Wyższe koszty energii będą się utrzymywać. Rosja przewozi mniej gazu do Europy, a Azja przewozi ładunek skroplonego gazu ziemnego, co utrudnia uzupełnianie wyczerpanych magazynów po mroźnej zimie. Wzorcowe europejskie ceny gazu osiągnęły już rekord, a wszystko to podnosi ceny energii elektrycznej i zwiększa zyski przedsiębiorstw użyteczności publicznej, w tym niemieckiej RWE AG i francuskiej Engie SA.
Inflacja w Europie rośnie wraz z ożywieniem gospodarek i wzrostem cen surowców. Koszty konsumpcyjne w strefie euro wzrosły w lipcu o 2,2%, co jest najwyższym wskaźnikiem od października 2018 roku.
Podczas gdy Europa ma jedne z najbardziej ambitnych planów dekarbonizacji na świecie, ogłoszono propozycje obniżenia emisji o co najmniej 55% w stosunku do poziomu z 1990 r. do 2030 r., niektóre kraje zaczęły opierać się na częściach agendy I.
Francja lobbuje za kulisami, aby zredukować lub opóźnić nowo proponowany rynek emisji dwutlenku węgla dla ogrzewania i transportu drogowego. Kilka krajów, w tym Holandia i Węgry, jest również zaniepokojonych jego wpływem społecznym, według dyplomatów UE zaznajomionych z rozmowami. W Wielkiej Brytanii pojawiają się pytania o koszt spełnienia Net Zero. Nadal nie jest jasne, jak zrealizować cel rządu, który polega na przekonywaniu co roku 600 tys. ludzi do wyburzenia kotłów gazowych i zastąpienia ich drogimi pompami ciepła.