Ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły w czerwcu o 4,4 proc. rok do roku, po zwyżce o 4,7 proc. w maju – oszacował wstępnie GUS. Ekonomiści spodziewali się, że inflacja latem nieco wyhamuje, ale łagodniej i – co ważniejsze – z innych powodów.
Ta niespodzianka mocno ruszyła rynkiem obligacji skarbowych. Rentowność papierów dziesięcioletnich, która we wtorek oscylowała wokół 1,8 proc., w środę znalazła się w okolicy 1,65 proc. To w dużej mierze odzwierciedlenie zmiany oczekiwanej na rynku ścieżki stóp procentowych. Przed tzw. szybkim szacunkiem inflacji inwestorzy spodziewali się wzrostu stawki WIBOR 3M (jest o około 0,1 pkt proc. powyżej stopy referencyjnej NBP) w horyzoncie dwóch lat do około 1,6 proc. Obecnie w kontraktach terminowych wyceniany jest wzrost tej stawki do około 1,4 proc.
Ceny paliw hamują
Ankietowani przez „Parkiet" ekonomiści w większości szacowali, że inflacja w czerwcu wyniosła 4,5 lub 4,6 proc. rocznie. Zaledwie dwa z 24 zespołów oczekiwały wyniku zgodnego ze środowym szacunkiem GUS (patrz tabela). Trzeba jednak zastrzec, że zbierane przez nas prognozy dotyczą wstępnego szacunku inflacji, który GUS opublikuje w połowie miesiąca. Ten zaś od szybkiego szacunku może się różnić. Zrewidowany został m.in. wynik majowy. Wstępnie GUS oceniał, że inflacja wyniosła wówczas 4,8 proc.
W stosunku do maja wskaźnik cen konsumpcyjnych (CPI) wzrósł w czerwcu o 0,1 proc. To najmniejsza jego zwyżka w tym okresie od 2018 r. Był to zarazem najmniejszy wzrost CPI w ujęciu miesiąc do miesiąca od grudnia ub.r.