Przyspieszająca inflacja jest jednym z kluczowych czynników, z którym muszą się mierzyć spółki. Dla wielu z nich stanowi to nie lada wyzwanie, wywierając presję na rentowność ich biznesów. Równocześnie nie brakuje beneficjentów, którzy w takim otoczeniu rynkowym mogą liczyć na większe przychody i zyski.
Cena czyni cuda
Wpływ rosnącej inflacji na sytuację finansową spółek z warszawskiej giełdy jest bardzo zróżnicowany i w dużej mierze zależy od reprezentowanej branży. – Kluczowymi czynnikami, które mogą okazać się decydujące, są m.in. struktura kosztów danego przedsiębiorstwa, wrażliwość popytu konsumentów na zmianę ceny, konkurencja w branży, dostępność substytutów na rynku dla posiadanej oferty czy charakter podpisanych kontraktów – wskazuje Mateusz Namysł, analityk mBanku.
W ogólnym ujęciu z inflacji korzystają spółki i branże, które w najlepszy sposób są w stanie przełożyć rosnące ceny zarówno na przychody, jak i też na zyski na różnych poziomach. – Klasycznym przykładem są spółki surowcowe, gdzie wzrost cen nie wpływa istotnie na popyt, a mocno wspiera przychody ze sprzedaży. Nieco inaczej wygląda sytuacja spółek energetycznych. Niezaprzeczalny wzrost cen energii obserwowany w ostatnich latach nie w pełni przekładał się na generowane wyniki z uwagi na ograniczenia w części regulowanej. Obecnie również to się nie stanie, jakkolwiek skłonność do przyjęcia podwyżek przez końcowych odbiorców detalicznych jest dużo wyższa niż jeszcze kilka lat temu z uwagi na wszechobecny temat inflacji – wskazuje Kamil Hajdamowicz, doradca inwestycyjny w Vienna Life TU na Życie.
Wiele branż odczuło wzrost cen znacznie mocniej, niż wskazują na to oficjalne dane o inflacji. Kluczowe są jednak możliwości spółek w zakresie kształtowania swoich cen.