Nowe napięcie może również skomplikować perspektywy tego, jak agresywnie Rezerwa Federalna normalizuje politykę monetarną w celu walki z inflacją.
– Rynki świętowały koniec pandemii. A to jeszcze nie koniec – powiedział David Kotok, prezes i dyrektor ds. inwestycji w Cumberland Advisors. – Wszystkie kwestie polityczne, czyli polityka monetarna, trajektorie biznesowe, szacunki wzrostu PKB, ożywienie wypoczynku i gościnności – lista jest długa – są wstrzymane – dodał.
Indeks S&P 500 spadł o jedną trzecią, ponieważ obawy przed pandemią narastały jak grzyby po deszczu na początku 2020 roku, ale od tego czasu jego wartość wzrosła ponad dwukrotnie, chociaż odpływy i odpływy pandemii powodowały czasami gwałtowne rotacje akcji preferowanych przez inwestorów. Indeks wzrósł w tym roku o ponad 22 proc.
Przed piątkiem szersza dostępność szczepionek i postęp w leczeniu sprawiły, że rynki były potencjalnie mniej wrażliwe na COVID-19. Wirus spadł na odległą piątą pozycję na liście tak zwanych „ogonów ryzyka" (tail risks - czasami nazywane „grubym ogonem", to ryzyko finansowe aktywów lub portfela aktywów, które przemieszczają się o więcej niż trzy standardowe odchylenia od bieżącej ceny, powyżej ryzyka normalnego rozkładu) dla rynku w niedawnej ankiecie przeprowadzonej wśród zarządzających funduszami przez BofA Global Research, a inflacja i podwyżki banków centralnych zajęły pierwsze miejsca.
Jednak w piątek akcje spółek technologicznych i wzrostowych, które prosperowały podczas tak zwanego handlu stacjonarnego w zeszłym roku, poszybowały w górę, w tym Zoom Communications, Netflix) i Peloton.
Jednocześnie akcje, które w tym roku wzrosływ związku z wznowieniem gospodarki mogą ucierpieć, jeśli rosną obawy o wirusy. Akcje energetyczne, finansowe i inne wrażliwe ekonomicznie walory spadły w piątek, podobnie jak notowania wielu firm związanych z podróżami, takich jak linie lotnicze i hotele.