Spadek był napędzany przez łagodzenie polityki banku centralnego w ramach nieortodoksyjnego programu gospodarczego Erdogana, w ramach którego stopy obniżono o 500 punktów bazowych od września, czyniąc walutę jeszcze mniej atrakcyjną dla inwestorów i oszczędzających.
Erdogan mówił w weekend o tym, jak wcześniej obniżył inflację w Turcji do 4 proc. i obiecał, że wkrótce ponownie osiągnie ten poziom z 2011 roku, ale większość ekonomistów uważa jego podejście za lekkomyślne i przewiduje stopę powyżej 30 proc. w przyszłym roku. Wiele czołowych osobistości finansowych Turcji zgadza się z tym stwierdzeniem, a kraj ten miał czterech szefów banków centralnych w ciągu ostatnich dwóch i pół roku, podczas gdy były minister finansów Lütfi Elvan zrezygnował z pracy na początku grudnia.
– Bank centralny został oczyszczony ze wszystkich rozsądnych ludzi, zostali zwolnieni lub odeszli dobrowolnie – powiedział Jason Tuvey, starszy ekonomista rynków wschodzących w londyńskim Capital Economics. – Podobne było w resorcie finansów, Elvan był postrzegany jako ostatnia rozsądna osoba w polityce i został zastąpiony przez innego lojalistę Erdogana – dodał.
Upierając się, że jego „nowy model gospodarczy" w końcu przyniesie owoce, Erdogan powiedział na początku tego miesiąca: „Wiemy, co robimy. Wiemy, jak to zrobić. Wiemy, dokąd zmierzamy. Wiemy, co osiągniemy". Wielokrotnie zachęcał Turków do wyciągania pieniędzy spod materacy i wpłacania ich do banków. Pomimo reform gospodarczych mających na celu obniżenie kosztów pracy i pobudzenie eksportu, Turcja podniosła również płacę minimalną.
– Jest praca, ale nie ma pieniędzy – mówią Turcy. Gdy lira gwałtownie spadła, handlarze złotem zaczęli sprzedawać coraz mniej. Sprzedawca na ruchliwej ulicy handlowej Istiklal w Stambule chowa swoje najpopularniejsze obecnie artykuły, maleńkie sztabki ważące dwa gramy, jeden gram i miniaturową półgramów, ta ostatnia w tej chwili jest w sprzedaży za 480 lir. Inny handlarz złotem i walutami, Hakki Liça mówi Guardianowi, że jego sklep usunął złoto z wystawy kiosku, ponieważ irytowało go tak wiele osób, które przychodziły zapytać o najnowsze ceny, ale nie kupowały. Mówi, że jeśli klienci mają dużo gotówki do ulokowania poprzez sprzedaż złota, dzwoni do handlowców na Głównym Bazarze w Stambule i aranżuje prywatną sprzedaż.
Większość jego klientów woli dolary, do tego stopnia, że ??niektórzy zmieniają tureckie tradycje małżeńskie i przypinają obcą walutę pannom młodym, a nie tradycyjne złote monety. – Wydaje mi się, że jest bardziej przystępny cenowo. Pięćdziesiąt dolarów jest lepsze niż złoto – mówi. – Około 70 proc. klientów to Turcy, którzy kupują w panice. Może mają długi, których chcą się pozbyć – dodaje. Lira spadła w piątek o 8 proc., podczas gdy bank centralny zadeklarował, że interweniował w celu wzmocnienia waluty po raz piąty w miesiącu. Turecka giełda Borsa została dwukrotnie zmuszona do wstrzymania handlu, aby zapobiec dalszym stratom.